W meczu rozegranym awansem Azoty Puławy zmierzą się we wtorkowy wieczór z uczestnikiem Ligi Mistrzów i wicemistrzem Polski Orlen Wisłą Płock. Spotkanie obejrzymy również na szklanym ekranie. Początek transmisji w Canal + Sport o godzinie 18.15, pierwszy gwizdek – kwadrans później
Już w piątej kolejce dojdzie do pierwszej poważnej konfrontacji siły brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Azoty i Orlen są w tej samej pomarańczowej grupie. Według wprowadzonych od obecnego sezonu nowych zasad punktowania stawką wtorkowego meczu na szczycie, którego równie dobrze możemy nazwać hitem, będą cztery „oczka”, które zainkasuje zwycięzca. Przegrany nie powiększy swojego konta. Jeśli jednak spotkanie w regulaminowych 60 minutach zakończy się remisem, będą potrzebne rzuty karne. Wygrany po wykonywaniu tzw. siódemek zgarnie trzy punkty, przegrany – jeden. I mimo że jest to praktycznie dopiero początek rozgrywek, to już po tym spotkaniu może się okazać, że jedna z drużyn odskoczy nawet na cztery punkty, które później trudno będzie odrobić. Obecnie obie zgromadziły po 14 „oczek”, a na pierwszym miejscu w grupie są puławianie.
Już co najmniej od trzech lat Azoty mają ambitny cel rozdzielenia na podium drużyn mistrza z Kielc i wicemistrza z Płocka. Na razie sztuka ta nie udaje się graczom trenera Daniela Waszkiewicza. Dotychczas puławianie musieli zadowolić się tylko brązowym medalem. W obecnych rozgrywkach ma się to zmienić. – Mamy ambitny plan: chcemy powalczyć z Płockiem o drugie miejsce na podium – przypomina Marcin Kurowski, dyrektor sportowy puławskiego klubu.
Pierwszym krokiem do realizacji tego celu będzie pokonanie „Nafciarzy”. Jednak nie będzie to łatwe zadanie. W ubiegłym sezonie wicemistrzowie gubili punkty tylko w starciu z samym mistrzem Vive Kielce. W poprzednim sezonie Płocku, w sezonie zasadniczym, puławianie dosyć długo prowadzili, by w końcówce oddać inicjatywę i po raz kolejny zejść pokonanym. Zdecydowanie łatwiej zespół z Płocka miał w rewanżu, jak też dwóch spotkaniach półfinałowych o mistrzostwo Polski.
W dalszym ciągu faworytem są goście, w szeregach których występują byli gracze Azotów: rozgrywający Marko Tarabochia i od tego sezonu lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski. Popularny „Krajek” wystąpił w czterech rozegranych dotychczas spotkaniach, zdobywając w sumie 13 bramek. To czwarty wynik wśród strzelców Orlenu. Lepsi są tylko: Valentin Ghionea (19 bramek/w czterech meczach), Michał Daszek (17/4) i Lovro Mihić (14/4). – Już od soboty, po zakończeniu spotkania z Wybrzeżem Gdańsk, żyjemy meczem z Płockiem. Jest pełna mobilizacja. Na pewno musimy zagrać w pełni skoncentrowani. Każdy, nawet najdrobniejszy błąd, przeciwnik bardzo szybko wykorzysta – twierdzi Krzysztof Łyżwa, autor zwycięskiego gola w końcowych sekundach meczu w Gdańsku z Wybrzeżem (26:25).