(fot. Jarosław Czępiński)
Rozmowa z Patrykiem Romblem, selekcjonerem reprezentacji narodowej w piłce ręcznej mężczyzn
Opiekun Biało-Czerwonych gościł w Puławach przy okazji meczu drugiej rundy Pucharu EHF, w którym miejscowe Azoty pokonały mistrza Luksemburga, Handball Esch, 31:28.
- Podobało się panu spotkanie?
– Na szczęście w piłce ręcznej nie przyznaje się punktów za styl tylko za zwycięstwo. Ważne, że Azoty wygrały. Zaliczka bramkowa nie jest za wysoka, ale może to i dobrze. Drużynie łatwiej będzie utrzymać koncentrację przed rewanżem. To był pierwszy mecz zespołu z Puław w tegorocznej edycji rozgrywek. Było to ciężkie spotkanie, zawodnicy zetknęli się z innym niż w polskiej lidze stylem gry. To ważne doświadczenie, szczególnie dla graczy, którzy występować będą w drużynie narodowej.
- I właśnie dla tej grupy zjawił się pan w Puławach?
– W tej chwili mamy około 40 zawodników, którzy sprawdzani są w drużynie narodowej. Staram się być na każdym spotkaniu. Bardzo ciekawe są mecze w europejskich pucharach. To okazja obejrzenia potencjalnych kadrowiczów w starciach z piłką ręczną na zupełnie innym poziomie niż krajowy.
- Z zespołu Azotów na najbliższe zgrupowanie w Pruszkowie powołał pan siedmiu szczypiornistów.
– Obecnie klub z Puław urasta do głównego zaplecza kadry. Wobec faktu, że mistrz Polski PGE Vive Kielce i wicemistrz Orlen Wisła Płock w zdecydowanej większości sięgają po szczypiornistów zagranicznych, pozostałe kluby będą miały okazję wesprzeć drużynę narodową. Azoty i kilka innych ekip właśnie stają przed taką szansą. Obserwuję piłkarzy, rozmawiam z nimi, widzę jak radzą sobie z przeciwnikiem o innym niż polski stylu gry. Występy w europejskich pucharach są doskonałą okazją do tego aby sprawdzić te sposoby zachowania. Prezes Azotów Jerzy Witaszek wybrał ciekawą koncepcję budowy drużyny. Dlatego ważne jest aby polskie zespoły: Azoty, Górnik Zabrze, Gwardia Opole, grały jak najdłużej w pucharach. Niech kadrowicze zbierają cenne doświadczenie, które potem przyda im się w reprezentacji.
- Przed panem niezwykle trudne zadanie. Ma pan przygotować reprezentację do występu w mistrzostwach Europy.
– Nie możemy powiedzieć, że pojedziemy tam po naukę. Dla nas każdy mecz będzie jakby to było spotkanie o mistrzostwo Europy. Na obecnym etapie przebudowy reprezentacji w żadnym z tych meczów nie będziemy faworytem.