Kadrę Azotów Puławy opuści aż 10 zawodników. Prezes klubu Jerzy Witaszek: zmiany są konieczne, musimy tknąć w zespół nowego ducha
Takich ruchów kadrowych w puławskim klubie jeszcze nie było. Z pewnością jest to efekt braku satysfakcjonujących wyników. Drużyna nie obroni brązowego medalu i po raz pierwszy od czterech lat wypadła z czwórki najlepszych drużyn w kraju. Ostatecznie zespół zajmie szóste miejsce w rozgrywkach. W kategorii porażki trzeba także uznać brak awansu do finału Pucharu Polski (Azoty przegrały w półfinale z Orlen Wisłą Płock) oraz słaby występ w fazie grupowej Pucharu EHF. W tych rozgrywkach zespół zdobył zaledwie punkt po remisie w Lublinie z Fraikin BM Granollers, co dało ostatnie miejsce w grupie. Przed sezonem mówiło się nawet o przejściu rozgrywek grupowych i awansie do ćwierćfinału.
W klubie mają świadomość braku osiągnięć. – Nie udało nam się obronić po raz czwarty brązowego medalu i tego na pewno nie zapiszemy po stronie plusów. Dlatego trudno być zadowolonym – twierdzi prezes Azotów Jerzy Witaszek. – Pamiętajmy jednak, że inne zespoły nie próżnowały i mocno ruszyły do ataku na trzecie miejsce.
Główna przyczyna słabego sezonu jest już znana. – Zgubiła nas zbytnia pewność siebie i rutyna, która w tym przypadku okazała się złym doradcą. Ważne jest teraz aby z lekcji, którą odebraliśmy wyciągnąć wnioski i nie popełnić błędów w przyszłości – przekonuje Witaszek. – Czasami trzeba zrobić dwa kroki w tył, aby pójść naprzód. Oczekiwania były duże, ale nic z nich nie wyszło. Nie robimy z tego tragedii. Mamy nadzieję, że to doświadczenie tylko nas wzmocni – mówi rozgrywający Azotów Paweł Podsiadło. A prezes Witaszek dodaje: – jestem przekonany, że w przyszłym sezonie wrócimy silniejsi i powrócimy na podium mistrzostw Polski.
Jeszcze przed słabym występem Azotów w ćwierćfinale przeciwko Gwardii Opole wiadomo było, że z klubem rozstaną się zawodnicy zagraniczni. I tak z drużyny odejdą: Marko Panić, Nikola Prce, Jerko Matulić, Ante Kaleb i Witalij Titow. Mówiło się też o tym, że na kolejny sezon nie pozostaną rozgrywający Piotr Masłowski i Krzysztof Łyżwa. Spekulacje na ten temat potwierdziły się – zarząd KS Azoty postanowił podziękować obu zawodnikom za dalszą współpracę. Władze klubu rozwiązały też kontrakty z trzema kolejnymi piłkarzami: z występującymi na lewym skrzydle Adamem Skrabanią i Wojciechem Gumińskim oraz obrotowym Tomaszem Kasprzakiem.
Wśród nowych zawodników Azotów będą trzej rozgrywający: na lewej stronie Antoni Łangowski, na prawej reprezentanci kraju i byli zawodnicy puławskiego klubu Michał Szyba i Rafał Przybylski. Na środek rozegrania powróci z wypożyczenia do Stali Mielec Bartosz Kowalczyk. Szansę pracy z pierwszym zespołem otrzymają także gracze rezerw puławskiego klubu: skrzydłowy Kacper Mchawrab, rozgrywający Kacper Adamczuk i bramkarz Wojciech Borucki.
Priorytetem jest pozyskanie nowego szkoleniowca. – Jesteśmy bardzo zainteresowani przyjściem do Puław trenera Manolo Cadenasa, byłego szkoleniowca Orlen Wisły Płock i reprezentacji Hiszpanii. Za nami wstępne rozmowy. Spotkamy się z trenerem Cadenasem w połowie maja i być może wówczas dojdziemy do ostatecznych rozstrzygnięć. Każda ze stron ma bowiem swoje warunki, które wymagają doprecyzowania – informuje prezes Witaszek.