(FOT. MACIEJ KACZANOWSKI)
Bramkarzem Azotów Piotrem Wyszomirskim bardzo poważnie zainteresowane są Vive Targi Kielce. – Już najwyższy czas, aby Piotrek zaczął pracować na swoje nazwisko i rozwijał się w lidze niemieckiej lub hiszpańskiej – radzi Sławomir Szmal.
Puławski golkiper 6 stycznia skończył 23 lata. – To bardzo dobry wiek, aby zacząć grać w dobrym klubie – przyznaje Kazimierz Kotliński, golkiper Vive. – Sam opuściłem Białoruś, gdy miałem 22 lata. Trafiłem do polskiej ligi, aż w końcu wylądowałem w Kielcach. Piotr stale robi postępy. Przejście do lepszej drużyny wyszłoby mu tylko na dobre.
Kielczanie rozmawiali, po raz kolejny, na temat pozyskania Wyszomirskiego. – Zaproponowałem prezesowi Azotów ewentualną kwotę odstępnego. Jednak to, co usłyszałem od Jerzego Witaszka, przeszło moje oczekiwania – mówi Bertus Servaas, prezes Vive Targów.
– Suma jest zbyt wygórowana. Rozumiem, że prezes Azotów jest menadżerem i chce wynegocjować najkorzystniejsze warunki, ale są pewne granice. Dla porównania, gdybym teraz chciał zrezygnować z bramkarza Marcusa Cleverly'ego, wyceniłbym go na 200 może 300 tysięcy złotych. A gracz z Puław wart jest przecież mniej.
Umowa Wyszomirskiego z Azotami kończy się w czerwcu 2012 roku. – Chcemy, aby Piotrek wypełnił kontrakt – mówi Jerzy Witaszek. – On jest dla nas bezcenny. To przecież kolejny duży talent. Poza tym żadna konkretna oferta z Kielc nie dotarła do klubu. Gdy się dopiero pojawi, będziemy rozmawiać – podkreśla.
Jaka przyszłość czeka "Wyszu”? Jeśli rozmowy zakończą się pomyślnie, piłkarz znalazłby się w doborowym towarzystwie. Oprócz Cleverly'ego i Kotlińskiego, od lipca do Kielc zawita jeszcze – na cztery lata – Sławomir Szmal.
Puławski bramkarz nie ukrywał, że chciałby już po tym sezonie zmienić klub i rozwijać się na przykład w lidze niemieckiej.
– Jest szansa, aby Piotrek został wypożyczony do jednego z uczestników Ligi Mistrzów. Na razie oferta jest aktualna. Ale trudno powiedzieć jak długo jeszcze będzie – tłumaczy Servaas. – Prezes Azotów zna warunki, ma mój numer, więc czekam na kontakt – dodaje.
Zwolennikiem zmiany klubu przez Wyszomirskiego jest też Sławomir Szmal, doświadczony kolega z drużyny narodowej.
– Piotrek powinien zacząć pracować na swoje nazwisko. Sam potrafi się wypromować i powinien to robić w zagranicznym zespole. Pytał mnie już o zdanie. Jeśli nawet wygrałby rywalizację o miejsce Vive z Marcusem i Kotlińskim, to gra w polskiej lidze nie byłaby wielką szansą rozwoju – twierdzi popularny "Kasa”.