ROZMOWA Z Piotrem Kasperkiem, trenerem sekcji pływania AZS UMCS Lublin
Chyba można być zadowolonym z ostatnich występów naszych zawodników przy okazji Ligi SMS i mistrzostw Polski?
– Zdecydowanie tak. Winda na razie jedzie w górę. Cieszymy się z tego, że młodzież cały czas robi postępy i naśladuje mistrzów, których mamy. Oby tak dalej. Szczerze mówiąc trzy lata temu, kiedy to wszystko zaczynaliśmy zabrakło mi trochę wyobraźni, żeby wymyślić, gdzie tak naprawdę będziemy. Dlatego muszę popracować nad tą wyobraźnią, żeby wiedzieć, gdzie będziemy za następne trzy lata.
W lidze SMS systematycznie robicie postępy...
– Dokładnie tak. W pierwszym roku byliśmy na siódmym miejscu, później było czwarte, a teraz druga lokata.
Jeżeli chodzi o mistrzostwa Polski to przed rokiem wygraliście drużynówkę. Teraz musieliście uznać wyższość klubu z Katowic...
– Niby tak. Przegraliśmy kilkudziesięcioma punktami, ale trzeba dodać, że wartość punktowa jest trochę inna. Mieliśmy ich teraz aż 1400. A przed rokiem wygrywaliśmy tę klasyfikację mając na koncie 1100 „oczek”. Widać, że mimo przegranej teraz więcej naszych zawodników wchodziło do finałów i poziom sportowy cały czas rośnie. Do tego torciku brakuje nam wisienki. I w ciągu najbliższych lat będziemy nad tym pracować, żeby jakaś młoda osoba doszła do poziomu międzynarodowego i potrafiła tam wygrywać.
Na mistrzostwach Polski w barwach AZS UMCS wystąpiła Daniela George z Uniwersytetu Arizona. Skąd taki pomysł?
– Jej mama jest lublinianką. Daniela częsta przyjeżdżała tutaj na wakacje do babci, do rodziny. I startowała w letnich zawodach. Teraz studiuje w Arizonie i też przyjechała. A przy okazji pomogła nam osiągnąć ten drużynowy sukces. Na co dzień będzie startowała w lidze NCAA, ale jak będzie miała wolne, to wpadnie nam pomóc.
Czy jest szansa, że do Lublina uda się ściągnąć czołowego zawodnika reprezentacji Polski? To coś, nad czym będziecie pracować w najbliższych latach?
– To zadanie dla naszych działaczy. Ja jako trener zajmuje się innymi rzeczami, mam raczej na głowie sprawy organizacyjne i szkoleniowe. Na razie nie spodziewałbym się jednak żadnych spektakularnych ruchów. Jest szansa, że dołączy do nas jakieś ciekawe nazwisko z Polski, ale jeszcze zobaczymy. Do grudnia niewiele się zmieni, ale może coś wydarzy się w przyszłym roku. Na razie będziemy skupiać się na pracy, do kolejnych zawodów chcemy podchodzić z równie dużym zapałem i mam nadzieję, że z jeszcze większymi sukcesami.
Czego można się spodziewać po występie naszych pływaków na mistrzostwach Europy w Szkocji?
– Nie będzie łatwo o miejsca na podium. Nasza kadra jest w trudnym momencie. Widać, że minima były osiągane z trudem. Ciężko w tej sytuacji być optymistą, że przywieziemy worek medali. Mamy jednak nadzieję, że nasi reprezentanci gładko będą wchodzić do finałów i że powalczą o miejsca na podium.