Najbliższe mecze będą dla Motoru bardzo ważne. Lublinianie nie chcąc tracić kontaktu z czołówką nie mogą sobie pozwolić na kolejne wpadki. Tymczasem trener Jacek Magnuszewski może mieć duży ból głowy, jeżeli chodzi o dobór składu. Wszystko z powodu plagi kontuzji
Przypomnijmy, że po ostatniej porażce zespołu z Lublina (1:3 z MKS Trzebinia/Siersza) piłkarze zostali ukarani finansowo. Dostali też zadanie zdobycia sześciu punktów w zbliżających się meczach z Podhalem Nowy Targ i Avią Świdnik. Z dobrych wieści coraz lepiej czuje się Paweł Myśliwiecki, który właśnie zaczął indywidualne treningi. Iwan Dykij wyleczył już uraz i w weekend zagrał nawet w drugiej drużynie z GLKS Głusk (2:2). W meczu wzięli także udział Michał Kowalczyk, Marcin Michota, a także Yasuhiro Kato.
Gorzej wygląda jednak sytuacja z Kamilem Oziemczukiem, który we wtorek na treningu doznał kontuzji kolana. Były gracz Avii Świdnik przeszedł już nawet operację i rundę ma zdecydowanie z głowy. Mięsień czworogłowy uszkodził także Łukasz Zaniewski, a nie w pełni sił jest jeszcze Ivan Pecha. Na dodatek istnieje niebezpieczeństwo, że na długie miesiące z gry wypadnie Rafał Król. Pierwsze diagnozy mówią nawet o złamanej nodze pomocnika Motoru.
– Martwią urazy, bo ostatnio naprawdę pojawiło się ich u nas sporo – przyznaje trener Jacek Magnuszewski. – Szkoda zwłaszcza Kamila Oziemczuka. To bardzo ważny gracz, przede wszystkim w ataku. Potrafi robić różnicę, ale w tej rundzie już nam nie pomoże. Czekamy na wyniki badań Rafała Króla, ale jego sytuacja tez wygląda poważnie. Z powodu kłopotów ze zdrowiem Łukasza Zaniewskiego zostajemy praktycznie z jednym napastnikiem.
Na powrót do gry Myśliwieckiego trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. W tej sytuacji ciężar zdobywania goli spadnie na Damiana Szpaka. 23-latek w poprzednich rozgrywkach zdobył 26 bramek, ale w obecnym sezonie zdążył rozegrać ledwie 120 minut.
ŚRODOWE GRANIE MOTORU
Żółto-biało-niebiescy w najbliższym czasie sporo spotkań będą rozgrywali w środy. W najbliższą, 28 września zmierzą się z Podhalem Nowy Targ (początek zawodów o godz. 17.30). W kolejną, 5 października czeka ich pojedynek w ćwierćfinale Pucharu Polski LZPN z Powiślakiem Końskowola (wyjazd), a następnie 12 października zmierzą się z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Z tym ostatnim zespołem mieli zagrać tradycyjnie w sobotę o godz. 19, ale Arena Lublin będzie tym razem zajęta przez zawodników futbolu amerykańskiego. – Nie lubię takich zmian w mikrocyklu, ale nic na to nie poradzimy. Arena będzie ponownie zajęta i musieliśmy znowu przełożyć mecz – przyznaje trener Magnuszewski.