O tym, czy miasto ma nadal wspierać pieniędzmi trzecioligowy Motor, czy odłączyć go od kroplówki już we wtorek dyskutować mają radni na otwartej dla wszystkich debacie. Miasto tłumaczy, że finanse spółki są przejrzyste. Ale spółka nie na każde pytanie odpowiada
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Spółka Motor Lublin, której głównym udziałowcem jest miasto, dostała w tym roku już 1,25 mln zł z budżetu Lublina. Teraz prosi o kolejne 600 tys. Prezydent zgodził się na 400 tys. i o tyle wystąpił do Rady Miasta na wrześniowym posiedzeniu. Gdy ze strony radnych PiS na Motor posypały się gromy, wycofał propozycję.
– To jedyna decyzja, którą można było podjąć – tłumaczył później Krzysztof Komorski, zastępca prezydenta. – Kiedy padają oskarżenia, że sytuacja jest nieprzejrzysta, uznaliśmy, że należy poddać to pod dyskusję publiczną, by raz na zawsze oczyścić atmosferę i by każdy mógł się dowiedzieć o Motorze wszystkiego, czego chce.
Do jawnej, publicznej dyskusji ma dojść we wtorek, na posiedzeniu komisji sportu Rady Miasta.
– Chcemy znać sytuację Motoru, zarówno finansową, jak i sportową oraz poznać dalsze plany klubu i trenera – mówi Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, przewodnicząca komisji. – Najwięcej wątpliwości dotyczy finansów: czy wspierać spółkę i w jakim zakresie. Mam nadzieję, że wątpliwości uda się rozwiać.
Ile zarabia prezes Motoru?
Ale mimo zapowiedzi, że każdy dowie się o Motorze, czego zechce, nie wszystkiego dowiedziała się lubelska Fundacja Wolności, choć wysłała spółce kilka pytań. Między innymi o to, ile premii dostali piłkarze za mistrzostwo III ligi, ile zarabia prezes, a ile rada nadzorcza. I tu sprawa jest jasna: prezes odpisał, że premii nie było, że rada nadzorcza nie zarabia, a on sam ma 5 tys. zł „na rękę”.
Ale pytań było więcej. – Władze klubu nie przesłały nam sprawozdania finansowego, uchwał rady nadzorczej, ani nie udostępniły informacji o wpływach z biletów – stwierdza Krzysztof Jakubowski, prezes fundacji.
Pytanie o bilety dotyczyło meczu ze Stalą Rzeszów. – Informacja dotycząca kwoty przychodów ze sprzedaży biletów z meczu Motor Lublin-Stal Rzeszów we wrześniu 2016 r. nie stanowi informacji publicznej – odpisał prezes Motoru, Waldemar Leszcz.
– Dobrze, gdyby przed wtorkowym posiedzeniem komisji sportu ujawniono sprawozdanie finansowe spółki, aby radni i mieszkańcy mogli się dobrze przygotować do dyskusji – komentuje Jakubowski.
Posiedzenie komisji może, choć nie musi się zakończyć przyjęciem rekomendacji co do przekazywania pieniędzy na klub. To, by udzielić Motorowi kolejnego wsparcia proponuje zastępca prezydenta, który chce, by już teraz miasto wyłożyło na ten cel 600 tys. zł. Zapowiada też, że na początku przyszłego roku zaproponuje całkowite oddłużenie spółki przez miasto. Dług wynosi aktualnie 1,15 mln złotych.
Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 15.30 w sali nr 24 na drugim piętrze Ratusza.