LUBLINIANKA - STAL KRAŚNIK 0:2 (0:1) Kolejne cenne trafienia Tomasza Jasika
Szczególnie bryluje Tomasz Jasik, który w dwóch spotkaniach zdobył już trzy gole, dzięki czemu Stal wywalczyła cztery punkty. Tym razem rosły snajper kraśnickiej "jedenastki” dał się we znaki Lubliniance. - Wygraliśmy zasłużenie, jednak przy odrobinie szczęścia mogliśmy bardziej skarać przeciwnika - uważa Wojciech Stopa, szkoleniowiec Stali. Mimo wygranej miał kilka zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych. -
Przede wszystkim brakuje nam jeszcze dokładności. Potrafimy stworzyć ciekawe akcje, jednak w wielu przypadkach nie ma tego ostatniego podania. Gdyby nie ten fakt, że wrażenia i ocena naszej gry byłaby o wiele wyższa - podkreśla szkoleniowiec "stalówki”.
Mecz na Wieniawie był dla dwójki zawodników przyjezdnych swoistą podróżą sentymentalną. Mowa o Macieju Sebastianiuku i Karolu Rębie, którzy jeszcze kilka miesięcy temu grali w barach Lublinianki. Co ciekawe, w sobotę, tak chcieli się pokazać swoim byłym kibicom, że jako jedyny w ekipie Stali... ukarani zostali żółtymi kartkami.
Mimo porażki, tragedii z niekorzystnego rezultatu nie robił Zbigniew Grzesiak. - Obecnie gramy taką piłkę, na jaką nas stać. Zachowuję więc pełen spokój. Szkoda tylko, że tracimy w głupi sposób bramki. Ale najwyraźniej jest nam tak pisane... - komentuje szkoleniowiec lublinian.
Bramki: Jasik (39 z karnego, 56)
Lublinianka: Górski - Sławek, Zieliński, Pilipczak, Chmielnicki, Borowski, Sobiech, Gadzicki (65 Kośka), Góral (46 Bartyzel), Niedziałek (75 Kucharzewski), Urban (46 Grzesiak)
Stal: K. Beszczyński - Ławryszyn, D. Beszczyński (46 Krężołek), Stadnicki, Gołębiowski, T. Mazur, Sebastianiuk, Ręba (61 Matysiak), Iwanowicz (63 Pacek), Jasik (90 Miazga), Galiński.
Żółte kartki: Sebastianiuk, Ręba (S). Sędziował: Kuśmierczyk (Lublin). Widzów: 150.