(JACEK ŚWIERCZYŃSKI)
Siatkarze świdnickiej Avii staną dzisiaj przed szansą wygrania rundy zasadniczej. Zwycięzca grupy IV otrzyma przepustkę do turnieju mistrzów, który wyłoni beniaminka I ligi. Początek spotkania w Rzeszowie pomiędzy AKS V LO i Avią o godzinie 18.
Zwycięzca rywalizacji świdnicko-rzeszowskiej dołączy do mistrzów trzech grup drugiej ligi. W pierwszej grupie triumfował AZS UAM Poznań, po wygranej z Krispolem Września. Zwycięzcą grupy drugiej został Kęczanin Kęty, który okazał się lepszy od SMS PZPS I Spała. Obaj mistrzowie potrzebowali czterech meczów w finale. W trzech spotkaniach Czarni Radom rozprawili się z Pronarem Hajnówka, w finale grupy trzeciej.
Świdniczanie są podbudowani ostatnimi wygranymi nad AKS. Trener Kowalski przeznaczył miniony tydzień na doskonalenie tych elementów, które nieźle funkcjonały w meczach numer trzy i cztery. Chodzi przede wszystkim o zagrywkę oraz grę w obronie. Tym, przede wszystkim, Avia wygrała we własnej hali. Od poniedziałku powrócił do zajęć środkowy Jakub Kaźmierski. Czy pomoże drużynie w Rzeszowie, okaże się w dniu wyjazdu czyli w środę.
Kto będzie górą? – Trudno jednoznacznie stwierdzić – mówi Artur Łoza, trener AKS. – Na pewno nie jesteśmy przybici przegranymi w Świdniku. Spodziewaliśmy się, że Avia wykorzysta atut własnej hali i będzie chciała nas ograć.
Do tej pory każda z drużyn zwyciężała na swoim parkiecie: trzykrotnie my i trzykrotnie świdniczanie. Naszym problemem może być fakt, że moi zawodnicy uczestniczyli w akademickich MP w Lublinie i mogą być nieco zmęczeni.
Sądzę, że zwycięży zespół, który będzie bardziej odporny na stres, mający silniejszą psychikę. Mam nadzieję, że będzie to moja drużyna. Nie po to zaszliśmy aż tak daleko, by teraz poddać się bez walki.
O zwycięstwie marzą też „żółto-niebiescy”. – Jesteśmy już bardzo daleko – twierdzi Jakub Guz, przyjmujący Avii. – Nie po to wygraliśmy dwa spotkania, będąc już pod ścianą, by znowu pojechać tylko na wycieczkę do Rzeszowa. Celem jest wygrana, choć w obecnych rozgrywkach jeszcze w Rzeszowie nie zwyciężyliśmy. Najwyższy czas tego dokonać.