Świdnicaznie skończyli w niedzielę dwumiesięczne wakacje. W poniedziałek po popołudniu "żółto-niebiescy” spotkają się na pierwszych zajęciach.
Kwarantanna od występów na I-ligowych parkietach trwała dwa lata. Fani ekipy z lotniczego miasta doskonale pamiętają kwiecień 2011. Wówczas, po trzech porażkach po 1:3 w play-out z Energetykiem Jaworzno, drużyna prowadzona przez trenera Grzegorza Rysia została zdegradowana do niższej ligi.
Nie udało się powrócić rok temu, kiedy szkoleniowcem był były zawodnik Mariusz Kowalski. Sztuka ta udała się trenerowi Marcinowi Jaroszowi, także byłemu siatkarzowi "żółto-niebieskich”.
Pod jego opieką świdniczanie nie przegrali żadnego meczu odnosząc 29 zwycięstw, wieńcząc ciężką pracę awansem z pierwszego miejsca podczas turnieju finałowego mistrzów grup w Miliczu.
Podstawowym celem świdnickiego beniaminka będzie utrzymanie. – Zależy nam również na stabilizacji kadry i poszukiwaniu kolejnych hojnych sponsorów. O Plus Lidze, na razie, możemy tylko pomarzyć – przekonuje Roman Kozak, prezes świdnickiego klubu.
– Dla siatkarzy ważne będzie przede wszystkim zgranie się i przyzwyczajenie do nowego miejsca pracy. Na pewno nie wrócimy na stare obiekty Avii, które są zamknięte. Podobnie jak to było podczas przygotowań do półfinału i finału mistrzów, mamy trenować na obiektach Szkoły Podstawowej nr 7, popularnej "siódemki”. Tam też, z tego, co udało nam się uzgodnić z Urzędem Miasta, będziemy rozgrywać mecze ligowe.
Z kadry, która wiosną powróciła do I ligi zostali: Jakub Guz, Adrian Zalewski, Maciej Kołodziejczyk, Michał Baranowski, Michał Stępień, Daniel Szaniawski i Wojciech Pawłowski.
Fiaskiem zakończyły się rozmowy ze środkowym Campera Wyszków Maciejem Główczyńskim. – Zawodnik był dla nas za drogi – przekonuje prezes. Trzecim środkowym będzie zatem Daniel Szaniawski, z którym klub doszedł do porozumienia. – W większości podpisaliśmy roczne kontrakty z opcją przedłużenia na kolejny sezon – tłumaczy Kozak.
Nowymi twarzami będą rozgrywający Czarnych Radom Kacper Gonciarz, przyjmujący Ślepska Suwałki Jakub Peszko, libero Tomasz Głód z Asseco Resovii Rzeszów. W składzie jest także rozgrywający Bartłomiej Misztal, wychowanek świdnickiego klubu, który ostatnio występował we Francji. Do zespołu, po przerwie, powrócił także przyjmujący Marcin Kurek.
– Zapowiada się ciekawy skład – twierdzi przyjmujący Jakub Guz, w poprzednim sezonie kapitan Avii. – Po odejściu Piotrka Milewskiego i Łukasza Wasąga mamy dwóch nowych
rozgrywających. I to współpraca z nimi, opanowana do perfekcji, będzie naszym najważniejszym zadaniem przed nowym sezonem. Fajnie też, że przygotowywać się będziemy na "siódemce”.
Hala jest większa, niż nasza stara "aviunia” przy ul. Fabrycznej. Wprawdzie nie ma takiego uroku, ale przekonaliśmy się, że zdała egzamin. Gabarytowo jest zbliżona do obiektów innych drużyn w naszej lidze. Stąd łatwiej nam będzie aklimatyzować się, kiedy występować będziemy na obcych parkietach.