LUK Politechnika Lublin pokonała Norwida Częstochowa 3:1. Było to drugie z rzędu zwycięstwo lubelskiego beniaminka
Gospodarze przystępowali do spotkania z Norwidem podbudowani wyjazdowym zwycięstwem nad BBTS Bielsko-Biała 3:1 w trzeciej serii spotkań. Ponadto szkoleniowiec LUK Politechniki Maciej Kołodziejczyk świętował w dniu meczu 27 urodziny. Zespół pomyślał o trenerze i zrobił mu prezent.
Początek spotkania nie napawał jednak zbytnim optymizmem. W secie otwarcia zdecydowanie lepiej prezentowali się goście z Częstochowy. – Rywale bardzo dobrze grali zagrywką. Pod tym względem górowali nad nami. Wiedzieliśmy, że na takim wysokim poziomie nie dadzą rady przez cały mecz. Zagrali nam sześć asów – relacjonuje trener Kołodziejczyk.
Przegrana 17:25 pierwsza partia podziałała mobilizująco na Pawła Rusina i spółkę. – Po wygranej w Bielsku-Białej obawiałem się meczu z Norwidem. Okazało się, że musieliśmy dostać policzek w twarz abyśmy weszli na swój poziom i już do końca grali tak jak potrafimy – zauważa Kołodziejczyk.
Rozmiary wygranej trzech kolejnych setów dobitnie świadczą o tym, który zespół był lepszy i zasłużył na trzy punkty. – Tylko raz, kiedy prowadziłem już LKPS Lublin w II lidze data meczu zbiegła się z moimi urodzinami. W tym roku taka sytuacja powtórzyła się. Prezent w postaci wygranej w I lidze smakuje jeszcze lepiej – cieszy się opiekun LUK Politechniki.
LUK Politechnika Lublin – Norwid Częstochowa 3:1 (17:25, 25:10, 25:19, 25:12)
LUK Politechnika: Durski, Szaniawski, Rusin, Wierzbicki, Stolc, Sterna, Cabaj (libero) oraz Goss, Zrajkowski, Seliga i Pałka i toborek (libero).
Norwid: Rajsner, Kosiba, Siwicki, Kogut, Adamski, Piotrowski, Kryś (libero) oraz Ślósarz, Bush, Usowicz, Kraś, Druzgała (libero).