W najważniejszym spotkaniu sezonu zasadniczego świdniczanie przegrali w Rzeszowie z AKS 1:3. Po tej porażce „żółto-niebiescy” stracili pierwsze miejsce w tabeli II ligi, które zajmowali przez większą część rozgrywek. Na kolejkę przed końcem pierwszej fazy sezonu Avia traci do rzeszowian dwa punkty, ale nadal nie straciła szans na awans.
– Graliśmy dobrze przez większą część spotkania. O przegranej zdecydowały pojedyncze akcje, które zakończyły się naszymi błędami. Gdyby nie to, pewnie wygralibyśmy mecz w trzech setach. AKS nie zaskoczył nas niczym szczególnym. Przegraliśmy bitwę, ale wojna trwa nadal, bo przed nami jeszcze dużo spotkań.
• Nawet jeśli wygracie w sobotę z Politechniką Lubelską, szanse na ponowne objęcie prowadzenia są raczej znikome. AKS do utrzymania pierwszego miejsca potrzebuje zaledwie punktu w derbowym spotkaniu w Strzyżowie z Wisłokiem.
– I nie oszukujmy się jest to bardzo prawdopodobne. W takim razie w play off zmierzymy się z Karpatami Krosno. I będziemy musieli je pokonać, by awansować do finału.
• W najgorszym przypadku zakończycie rundę zasadniczą na drugiej pozycji. Oznacza to, że rywalizację w finale rozpoczniecie na wyjeździe. W Rzeszowie rozegracie też ewentualnie decydujący piąty mecz.
– Bez wątpienia, występ przed swoimi kibicami wiąże się często z dodatkowym stresem dla zawodników. W takiej sytuacji czasami lepiej jest rozstrzygać wynik na obcym parkiecie.