Na parkiecie w Świdniku szykuje się w sobotę kolejne święto. Avia zmierzy się BBTS Bielsko-Biała. Obie ekipy marzą o zajęciu dogodnej pozycji przed fazą play-off. Więcej do stracenia mają goście, dla których spotkanie z "żółto-niebieskimi” będzie ostatnim w sezonie zasadniczym. Początek o godzinie 17.
W tym sezonie obie drużyny zmierzyły się z sobą już trzykrotnie, raz w lidze i dwa razy w rozgrywkach Pucharu Polski. Za każdym razem górą byli gracze z Bielska-Białej. Zwyciężyli dwa razy po 3:2, w tym raz w lidze oraz 3:0. Jak będzie w sobotę?
- W żadnym wypadku Avia nie ma kompleksu BBTS - mówi trener Krzysztof Lemieszek. - O meczach w PP nie będziemy się dłużej rozwodzić. Z pierwszego spotkania ligowego byłem bardzo zadowolony, nie zapominajmy, że w Bielsku prowadziliśmy już 2:0. Przez dwa tygodnie odpoczęliśmy, wyleczyliśmy urazy, jesteśmy gotowi do walki. By mieć komfort psychiczny przed play off musimy w sobotę wygrać. Do zespołu wraca Bartek Węgrzyn, w związku z tym będę miał większe pole manewru na środku siatki. Nie wiadomo, czy zdolny do gry będzie Dominik Wójcicki, który skręcił nogę.
Gospodarze muszą wyeliminować liderów BBTS. Groźny, co pokazał w meczu rewanżowym PP w Świdniku, jest doświadczony skrzydłowy Michał Jaszewski. Trzeba też będzie zastopować w ataku Tomasza Tomczyka oraz 21-letniego Pawła Mikołajczaka czy o rok młodszego Jana Króla, pozyskanego przed sezonem z SMS Spała. - Znajdziemy na nich sposób - mówi przyjmujący Marcin Jarosz. - Zamierzamy wygrać i zdetronizować kolejnego lidera. Liczymy, że dopiszą też nasi kibice, emocji nie zabraknie.