Sofia Ennaoui długo musiała zapomnieć o bieganiu z powodu kontuzji. Na szczęście w 2022 roku wreszcie była zdrowa i wróciła na bieżnię w wielkim stylu. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo, bo zawodniczka AZS UMCS stanęła na podium mistrzostw Europy. Nie mogło jej również zabraknąć w gronie nominowanych do tytułu sportowca 2022 roku w plebiscycie Dziennika Wschodniego.
W 2022 roku największym sukcesem popularnej „Zosi” był oczywiście brązowy medal wywalczony w biegi na 1500 metrów podczas mistrzostw Europy, które były rozgrywane w Monachium. Reprezentantka Biało-Czerwonych po czterech latach znowu znalazła się w gronie najlepszych. Po srebrze w Berlinie tym razem była trzecia z czasem 4:03.59. Jak przyznawała ten krążek smakował jednak, jak złoto
– Mam niedosyt, bo chciałam zabrać się z Laurą Muir. Taka była nasza taktyka. Ruszyłam za nią, ale cóż. Mam zaległości treningowe. Stać mnie było na trzecie miejsce. Jestem przeszczęśliwa. Pozdrawiam Angelikę Cichocką. Ona jest najlepsza w historii, cieszę się, że mam kogo gonić. Jestem jedną z najszczęśliwszych osób na stadionie. Po tylu perypetiach zdrowotnych, przygodach ten medal jest dla mnie jak złoto – powiedziała tuż po biegu finałowym na antenie TVP Sport Sofia Ennaoui.
Zawodniczka AZS UMCS długo zmagała się z kontuzją. Tak naprawdę straciła aż… 20 miesięcy. Na bieżni pojawiła się w końcu przy okazji zawodów w czeskiej Ostrawie. I od razu miała powody do radości. Z czasem 4:03,93 wypełniła minimum na mistrzostwa świata i Europy w biegu na 1500 m. Niedługo później o tym, że szybko łapie formę przekonała kibiców podczas mistrzostw Polski. Wygrała zmagania na 1500 m z rezultatem 4:03,22.
Kolejne zawody, to lipcowe zmagania w Eugene. Z mistrzostw świata nie udało się przywieźć medalu, ale i tak było całkiem nieźle, bo osiągnęła najlepszy rezultat w sezonie – 4:01,43, a przy okazji zajęła piąte miejsce. W sierpniu podtrzymała dobrą dyspozycję w Monachium, gdzie udany powrót do sportu przypieczętowała brązowym krążkiem w Monachium. A trzeba dodać, że sama „Zosia” miała już duże wątpliwości czy w ogóle będzie jeszcze w stanie biegać. Z powodu urazu musiała przecież zrezygnować z udziału w igrzyskach olimpijskich.
– Sportowiec jest przyzwyczajony do bólu. To element naszego normalnego dnia pracy. Wtedy jednak przeżyłam szok, bo nie mogłam normalnie się poruszać. Bywało, że musiałam łapać się ścian, żeby dojść do łazienki. Nie potrafiłam znieść myśli, że z osoby bardzo wysportowanej, która liczyła, że powalczy o najwyższe laury podczas igrzysk w Tokio, stałam się kimś, kto nie radzi sobie z najprostszymi czynnościami – mówiła o swojej kontuzji Ennaoui na łamach „Przeglądu Sportowego”.