Trudno będzie powtórzyć tak świetny sezon. Paulina Guba w 2018 roku wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy w pchnięciu kulą. Świetnie spisywała się na innych, międzynarodowych imprezach, a do swojej kolekcji dołożyła też kolejny tytuł mistrzyni Polski
Śmiało można powiedzieć, że forma 27-latki w ostatnich miesiącach eksplodowała. Na krajowym podwórku Guba zawsze należała do najlepszych kulomiotek. Na arenie międzynarodowej bywało jednak różnie. W 2018 roku zgłosiła jednak akces do światowej czołówki. Punktem kulminacyjnym świetnego sezonu były oczywiście mistrzostwa Europy. A na nich zawodniczka AZS UMCS Lublin w ostatniej próbie uzyskała wynik 19,33 metra i niespodziewanie wskoczyła na pierwsze miejsce. Murowana kandydatka do złota i reprezentantka gospodarzy – Christina Schwanitz nie była już w stanie odpowiedzieć. I ku zaskoczeniu wszystkich kibiców to Guba stanęła na najwyższym stopniu podium.
Zawodniczka AZS UMCS wystartowała także Halowych Mistrzostwach Świata, czy Pucharze Świata. Pierwszą z imprez zakończyła na piątej pozycji (wynik 18,54), a w Londynie, gdzie rozegrano drugą stanęła na drugim stopniu podium (19,29). Guba nie miała też sobie równych w rozegranych w Lublinie mistrzostwach Polski. Tym razem w najlepszej próbie mogła się pochwalić rezultatem 18,82 metra. Druga Klaudia Kardasz uzyskała „tylko” 17,02.
Jak przyznaje sama zawodniczka kluczowy był właśnie występ w Londynie. – To podczas zawodów Pucharu Świata udało mi się po raz pierwszy pchnąć ponad 19 metrów na tak dużej imprezie. Wcześniej miałam ten problem, że kiedy konkurs toczył się przy dużej publiczności i mocniejszych rywalkach ja nie do końca radziłam sobie z tą otoczką. Myślę, że właśnie wtedy przełamałam jakąś barierę psychiczną. Potem poszło już z górki – mówiła nam Paulina Guba.
I dodawała, że swoje zrobiły też przenosiny do klubu z Lublina. – Miałam spokojną głowę, zabezpieczenie finansowe, a dzięki temu, że nie musiałam o nic się martwić mogłam się skupić tylko i wyłącznie na treningach. Wielkie podziękowania dla klubu i miasta – wyjaśnia 27-latka.
W nowym roku liczmy na dobre występy zawodniczki AZS UMCS zwłaszcza przy okazji Halowych Mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane w Glasgow w marcu. Na przełom września i października zaplanowano z kolei mistrzostwa świata. Dodatkowym celem będzie też poprawienie rekordu Polski w pchnięciu kulą. Aktualnie najlepszy wynik należy do Ludwiki Chewińskiej i wynosi 19,58. Nikomu nie udało się go „wymazać” od... 1976 roku. – Wiele dziewczyn pchało już ponad 19 metrów, ale nikomu nie udało się poprawić tego wyniku. Mi brakuje tylko i aż 20 centymetrów. Rekord ma już jednak ponad 40 lat. Można powiedzieć, że czas na zmianę nazwiska w tabelach. Mam nadzieję, że na moje – śmieje się Paulina Guba.