TBV Start spróbuje wywieźć komplet punktów z Ostrowa Wielkopolskiego. Lublinianie zmierzą się z tamtejszą Stalą w sobotę o godz. 18
Będzie to piekielnie trudne zadanie, zwłaszcza, że rywale są ostatnio w bardzo dobrej formie. Wygrali cztery z pięciu ostatnich spotkań i awansowali na ósme miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. W Ostrowie Wielkopolskim wszyscy podkreślają olbrzymią rolę Emila Rajkovicia. Macedończyk objął zespół w październiku, zastępując na stanowisku trenera Zorana Sretenovicia. Rajkovic pokazał, że ma pomysł na drużynę i szybko podniósł ją po serii porażek, jaką zanotował jego poprzednik. Dzisiaj Stal jest groźna dla każdego – potrafiła wygrywać m.in. z Asseco Gdynia czy Polfarmexem Kutno.
Stal przede wszystkim świetnie prezentuje się w strefie podkoszowej, gdzie rządzą Shawn King oraz Szymon Szewczyk. Pierwszy to 34-letni gracz Saint Vincent i Grenadyny, który w swojej karierze reprezentował barwy m.in. SLUC Nancy czy Virtus Bolonia. Szewczyk z kolei ma 33-lata i zwiedził już wiele istotnych klubów w Europie. W 2003 r. brał udział w drafcie do NBA i został wybrany z numerem 35 przez Milwaukee Bucks. W najlepszej lidze świata nigdy jednak nie zagrał i musiał zadowolić się jedynie występami w Lidze Letniej.
Lubelską odpowiedzią na ten duet ma być Brandon Peterson. Amerykanin jest jednym z najlepszych zawodników w całej lidze, a w klasyfikacji najlepiej zbierających zajmuje drugie miejsce. Wydaje się, że w walce na obręczach wspierać go będzie Bartosz Ciechociński, który dość niespodziewanie zyskał miejsce w pierwszej piątce.
Davida Dedka z pewnością znacznie bardziej martwi sytuacja na obwodzie, gdzie lubelskiej drużynie po prostu brakuje jakości. Najwięcej problemów „czerwono-czarni” mają na rozegraniu. Wprawdzie jest Doug Wiggins, ale on jest bardzo chimeryczny i fantastyczne występy przeplata z tymi znacznie słabszymi. Awaryjnie na jedynce gra więc Nick Kellogg. - Kellogg to typowa dwójka i powinien grać na tej pozycji. Musi jednak rozgrywać, co sprawia, że mamy problemy w ataku – podkreśla Dedek.
Rozwiązaniem tych problemów może być powrót Jana Grzelińskiego. 22-latek na razie jednak walczy z urazem ścięgna podeszwowego, a na parkiecie zobaczymy go najwcześniej w styczniu. – Z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Czuję jednak jeszcze dyskomfort przy chodzeniu. Na szczęście jestem pod okiem Pawła Pogorzelca i Kuby Majewskiego i wiem, że niedługo powinienem być już zdrowy – powiedział na oficjalnej stronie klubu Jan Grzeliński.
BĘDZIE DEBIUT?
W środę wieczorem działacze TBV Startu ogłosili, że udało im się dojść do porozumienia z Rosą Radom w sprawie wypożyczenia z tego klubu Łukasza Bonarka
Nowy zawodnik czerwono-czarnych ma 23 lata i 201 cm wzrostu. Już drugi rok występuje w Polskiej Lidze Koszykówki w barwach Rosy. W poprzednich rozgrywkach zaliczył 39 występów w barwach klubu z Radomia, a zdobywał w nich średnio 2,8 punktu na mecz i 1,2 zbiórki. Nie spędzał jednak na parkiecie zbyt wiele czasu, bo niecałe 10 minut.
W obecnym sezonie Bonarek ma podobne statystyki, jeżeli chodzi o liczbę minut (nieco ponad 10), a zapisuje na swoim koncie 1,2 punktu oraz 1,5 zbiórki. W Lublinie będzie mógł jednak liczyć na częstsze występy, jego wypożyczenie ma potrwać do końca rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że 23-latek będzie mógł zadebiutować już w sobotnim spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim.