Bez żadnego problemu poradzili sobie z rywalem, od początku do końca kontrolując przebieg spotkania. Żużlowcy Motoru Lublin rozbili w piątek na swoim torze PGG ROW Rybnik 59:31
Po pierwszej serii startów lublinianie mieli już dosyć komfortową przewagę na rywalami. Remisem zakończył się tylko pierwszy bieg, kiedy to za plecami Grigorija Łaguty przyjechali Robert Lambert i Vaclav Milik. Potem trzy gonitwy z rzędu należały do gospodarzy – dwukrotnie 5:1 i raz 4:2. Motor wyglądał lepiej na torze i zasłużenie prowadził 17:7.
Żółto-biało-niebiescy zdominowali piątkową rywalizację przy Z5. Michelsen był bezbłędny po ośmiu biegach, podobnie zresztą jak Grigorij Łaguta. Widać było, że żużlowcom ROW brakuje po prostu prędkości. Kiedy już wdawali się w walkę z rywalami, to zazwyczaj ją przegrywali. Prowadzenie 34:14 mówiło w zasadzie wszystko – Rybnik przyjechał do Lublina po solidną sportową lekcję.
Z każdym kolejnym biegiem dystans między obiema drużynami się powiększał. Co prawda w 9. gonitwie padł remis, ale to nic nie dawało rybnickim zawodnikom. Przy tak dużej stracie – 18:42 po 10 wyścigach – mogli walczyć tylko o jak najniższy wymiar kary. Natomiast „Koziołki” miały pełne prawo, żeby cieszyć się z jazdy i powoli świętować zwycięstwo.
Następna seria startów przyniosła kilka bardzo ciekawych rozstrzygnięć. Goście zaliczyli pierwszą biegową wygraną 4:2, w największej mierze dzięki Robertowi Lambertowi. W 11. biegu Brytyjczyk uwijał się jak w ukropie, ale dał sobie radę z Matejem Żagarem. Potem w 13. gonitwie to samo zrobił z Jakubem Jamrogiem. Warto również odnotować, że Jacek Ziółkowski dał po raz pierwszy w tym sezonie szansę Oskarowi Boberowi. Lublinianin zaspał jednak na starcie 11. biegu i nic nie zdziałał.
Wynik 51:27 przed wyścigami nominowanymi dawał już miejscowym pewny triumf. Pozostały więc tylko formalności. Nie oznaczało to jednak, że obie ekipy odpuszczą. Wręcz przeciwnie – Robert Lambert po raz kolejny pokazał, że chce się ścigać i stoczył widowiskową walkę z Matejem Żagarem w 14. biegu. Niemal cały czas „siedział” na jego tylnym kole, nawet go wyprzedzał, ale Słoweniec nie dał się ograć. Walki na łokcie nie zabrakło także w ostatnim sportowym spektaklu tego wieczoru – Grigorij Łaguta siłował się z Vaclavem Milikiem i pokonał Czecha, ale na tej batalii najwięcej zyskał Mikkel Michelsen, który wskoczył na pierwsze miejsce.
Ostatecznie Motor Lublin rozbił PGG ROW Rybnik 59:31.
===
Motor Lublin – PGG ROW Rybnik 59:31
Motor: 9. Grigorij Łaguta 11+1 (3,3,3,-,2*), 10. Jakub Jamróg 7+1 (3,2*,0,2), 11. Jarosław Hampel 8+1 (0,3,2*,3,0), 12. Matej Żagar 10+2 (2*,2*,3,2,3), 13. Mikkel Michelsen 13+1 (3,3,3,1*,3), 14. Wiktor Lampart 4+1 (2*,1,1), 15. Wiktor Trofimow 4 (3,0,1), 16. Oskar Bober 0 (0).
ROW: 1. Vaclav Milik 6+3 (1*,1*,2,1,1*,0), 2. Adrian Miedziński 5+1 (w,2,1*,2,-), 3. Andrzej Lebiediew Z/Z, 4. Siergiej Łogaczow 2 (2,0,0,-,-), 5. Kacper Woryna 3 (1,1,1,0,-), 6. Kamil Nowacki 0 (0,0,0), 7. Mateusz Tudzież 1 (1,0,0), 8. Robert Lambert 14 (2,1,2,3,3,2,1).
---
Bieg po biegu
- Łaguta, Lambert, Milik, Hampel 3:3
- Trofimow, Lampart, Tudzież, Nowacki 5:1 (8:4)
- Michelsen, Żagar, Woryna, Miedziński (w) 5:1 (13:5)
- Jamróg, Łogaczow, Lampart, Nowacki 4:2 (17:7)
- Hampel, Żagar, Lambert, Łogaczow 5:1 (22:8)
- Michelsen, Miedziński, Milik, Trofimow 3:3 (25:11)
- Łaguta, Jamróg, Woryna, Tudzież 5:1 (30:12)
- Michelsen, Lambert, Lampart, Łogaczow 4:2 (34:14)
- Łaguta, Milik, Miedziński, Jamróg 3:3 (37:17)
- Żagar, Hampel, Woryna, Nowacki 5:1 (42:18)
- Lambert, Żagar, Milik, Bober 2:4 (44:22)
- Hampel, Miedziński, Trofimow, Tudzież 4:2 (48:24)
- Lambert, Jamróg, Michelsen, Woryna 3:3 (51:27)
- Żagar, Lambert, Milik, Hampel 3:3 (54:30)
- Michelsen, Łaguta, Lambert, Milik 5:1 (59:31)