Koniec świetnej passy żużlowców Motoru. Po 12 meczach bez porażki drużyna z Lublina musiała uznać wyższość zielona-energia.com Włókniarza. Gospodarze wygrali 49:41 i zgarnęli także punkt bonusowy. W tabeli nadal prowadzi jednak ekipa duetu Maciej Kuciapa Jacek Ziółkowski.
Mecz na szczycie PGE Ekstraligi od początku był wyrównany. Najlepiej świadczy o tym wynik. Pierwsze cztery biegi kończyły się remisami 3:3. Szkoda tylko, że długo o wszystkim decydował start. Jedynie w trzeciej gonitwie mieliśmy odrobinę emocji, ale już na pierwszym łuku. Fredrik Lindgren słabo wyszedł spod taśmy jednak w odpowiednim momencie włączył turbo i błyskawicznie przedarł się z trzeciej pozycji na pierwszą.
„Mijanek” w Częstochowie nie było. Dlatego ciekawiej niż na torze zrobiło się podczas rozmowy na antenie Canal+. Mateusz Kędzierski zapytał lidera „Lwów” Leona Madsena, czy Mikkel Michelsen z Motoru wkrótce będzie jego klubowym kolegą. – Nie powinieneś zadawać mi takich pytań. Koncentruję się na swoim zespole. Czekają nas jeszcze play-offy, a wszystko zmierza w dobrym kierunku – powiedział Madsen na antenie Canal+.
Po pierwszej serii startów obie ekipy szły łeb w łeb. Lech Kędziora już w piątym wyścigu zastąpił Jonasa Jeppesena, a szansę dostał Jakub Miśkowiak. Najpierw wydawało się, że to Motor odskoczy gospodarzom. Jarosław Hampel i Dominik Kubera wychodzili na 5:1. Niestety, bardziej doświadczony z zawodników za bardzo wyjechał pod bandę. Z prezentu skorzystał Kacper Woryna, który minął rywala i wysunął się na pierwsze miejsce, które zresztą dowiózł do końca. Czwarty Miśkowiak próbował atakować Kuberę, ale nic z tego nie wyszło i w piątym biegu mieliśmy… kolejny remis i 15:15 w całym spotkaniu.
W szóstym wyścigu wreszcie doczekaliśmy się przełamania. Mikkel Michelsen i Maksym Drabik ograli Lindgrena i Miśkowiaka 5:1. „Koziołki” świetnie wyszły ze startu i goście odskoczyli na 20:16. Po chwili w końcu coś działo się także na torze w Częstochowie. Włókniarz wygrał 4:2, ale ważne dwa „oczka” przywiózł Mateusz Cierniak, który musiał odpierać ataki… Madsena. I o dziwo junior ekipy z Lublina nie dał się pokonać. Dzięki temu zamiast szybkiego wyrównania „Koziołki” po siedmiu wyścigach miały w zapasie dwa punkty (20:22).
W ósmym wyścigu Lindgren znowu kiepsko wyszedł spod taśmy, ale na dystansie szybko objął prowadzenie. Sporo działo się za plecami Szweda i drugiego Hampela. Najpierw trzeci był Kubera, jednak za wygraną nie dawał Mateusz Świdnicki i ostatecznie to on przyjechał jako trzeci. Po chwili mogło być 5:1 dla gości po świetnym starcie Drabika i Michelsena. Madsen po raz kolejny zaczął słabo, ale na dystansie minął swojego rodaka. Nie znalazł za to sposobu na „Maksa”, a to oznaczało że jest 26:28.
W dziesiątej gonitwie mimo czwartego pola, które wcześniej dało zawodnikom ledwie dwa „oczka” Kubera wystartował koncertowo i wyszedł na prowadzenie. Niestety, minął go Woryna, a że trzeci był Świdnicki, to wszystko po raz kolejny zaczynało się od początku, bo Włókniarz doprowadził do kolejnego remisu – 30:30.
Po dwóch kolejnych biegach nic się nie zmieniło. Najpierw remis uratował Madsen, który stoczył zwycięski bój o punkt z Kuberą. A po chwili Drabik dowiózł trójkę. Przed biegami nominowanymi lublinianie znaleźli się w tarapatach. 13. wyścig wygrał Bartosz Smektała, ale dużą cegiełkę do podwójnego zwycięstwa gospodarzy dorzucił Lindgren. „Fretka” przedarł się z czwartej na drugą pozycję, a minął nie byle kogo, bo Hampela i Michelsena. I tuż przed końcem meczu było 41:37 dla „Lwów”.
W pierwszym z nominowanych wyścigów na 5:1 wyszli: Kubera i Hampel, ale nie mający swojego dnia Madsen z trzeciej pozycji przedarł się na pierwszą i utrzymał cztery „oczka” przewagi dla gospodarzy. W ostatnim biegu Woryna i Lindgren przyjechali przed Michelsenem i Kuberą, a to oznaczało, że Włókniarz wygrał 49:41 i wywalczył także punkt bonusowy.
Włókniarz Częstochowa – Motor Lublin 49:41 (92:88)
Włókniarz: 9. Leon Madsen – 9+1 (2,1,2,1*,3), 10. Bartosz Smektała – 7+1 (1*,3,0,3,0), 11. Kacper Woryna – 11+2 (1*,3,3,1*,3), 12. Jonas Jeppesen – 0 (0,-,-,-), 13. Fredrik Lindgren – 11+2 (3,1,3,2*,2*), 14. Mateusz Świdnicki – 4 (0,2,1,1), 15. Jakub Miśkowiak – 7 (3,0,0,2,2), 16. Kajetan Kupiec ns.
Motor: 1. Mikkel Michelsen – 12 (3,3,1,3,1,1), 2. Maksym Drabik – 9+2 (1*,2*,0,3,3,0), 3. Jarosław Hampel – 7+1 (0,2,2,2,0,1*), 4. Antti Vuolas – ns, 5. Zastępstwo zawodnika, 6. Wiktor Lampart – 1+1 (1*,0,0), 7. Mateusz Cierniak – 4 (2,2,0), 8. Dominik Kubera – 8+1 (3,1*,0,2,0,2)
Bieg po biegu:
1. Michelsen, Madsen, Woryna, Hampel – 3:3 (3:3)
2. Miśkowiak, Cierniak, Lampart, Świdnicki – 3:3 (6:6)
3. Lindgren, Hampel, Drabik, Jeppesen – 3:3 (9:9)
4. Kubera, Świdnicki, Smektała, Lampart – 3:3 (12:12)
5. Woryna, Hampel, Kubera, Miśkowiak – 3:3 (15:15)
6. Michelsen, Drabik, Lindgren, Miśkowiak – 1:5 (16:20)
7. Smektała, Cierniak, Madsen, Drabik – 4:2 (20:22)
8. Lindgren, Hampel, Świdnicki, Kubera – 4:2 (24:24)
9. Drabik, Madsen, Michelsen, Smektała – 2:4 (26:28)
10. Woryna, Kubera, Świdnicki, Lampart – 4:2 (30:30)
11. Michelsen, Miśkowiak, Madsen, Kubera – 3:3 (33:33)
12. Drabik, Miśkowiak, Woryna, Cierniak – 3:3 (36:36)
13. Smektała, Lindgren, Michelsen, Hampel – 5:1 (41:37)
14. Madsen, Kubera, Hampel, Smektała – 3:3 (44:40)
15. Woryna, Lindgren, Michelsen, Drabik – 5:1 (49:41)