ROZMOWA z Pawłem Miesiącem, żużlowcem Speed Car Motoru Lublin
• Jakie emocje towarzyszyły panu po ostatnim domowym spotkaniu z truly.work Stalą Gorzów?
- Na pewno emocje były duże, dla nas i dla kibiców. Wiedzieliśmy, jak ważny jest to mecz. Musieliśmy po prostu wykonać swoją pracę i udało nam się to zrobić.
• Jak się panu jeździło po tym torze, który przypominał „beton”? Pytam, bo przed meczem drużyna z Gorzowa Wielkopolskiego zgłaszała zastrzeżenia co do stanu nawierzchni...
- Mieliśmy plan przygotować taki tor. To, że Gorzów wysłał pismo, to była tylko ich zachcianka. Tor i tak musiał być ubity, bo nawierzchnia po prostu nie wytrzymywała i się rozsypywała. Nie mogliśmy go przygotować do końca tak, jak byśmy tego chcieli. Szkoda tylko, że nie było jeszcze bardziej ofensywnej jazdy, bo ja taką lubię. Trzeba było się trzymać „kredy”, bo zewnętrzna w ogóle nie chodziła.
• Jest pan zadowolony ze swojego występu? Chodzi mi nie tylko o to, że zdobył pan 8 punktów z bonusem, ale miał pan też okazję ścigać się z takim zawodnikiem jak Bartosz Zmarzlik.
- Na pewno. W każdych zawodach są zawodnicy tej klasy co Bartek. On akurat od kilku sezonów jest na topie i bije się o mistrzostwo świata. Fajnie jest rywalizować z takimi zawodnikami.
• Jak się pan czuje w Lublinie?
- Jest super atmosfera, są super kibice. Czuję się tutaj dobrze. Jestem zadowolony z tego, że mogę tu jeździć.
• Klub już oficjalnie ogłosił, że zostanie pan w drużynie na przyszły sezon, jeśli Motor utrzyma się w PGE Ekstralidze na kolejny rok.
- Dokładnie. Jesteśmy na dobrej drodze, aby tak było. Sezon się jeszcze nie skończył. Mogę powiedzieć, że jestem po rozmowach i na pewno będę chciał tutaj zostać.
• Jak pan spędzi najbliższe dni, bo teraz będziemy mieli trochę dłuższą przerwę od ligowego żużla?
- Każdy z nas na pewno wykorzysta ten czas, aby być dobrze przygotowanym do spotkania w Grudziądzu. Nie zamierzam niczego wymyślać i zmieniać w moich przygotowaniach indywidualnych. Jestem dobrej myśli. Jedziemy tam po 3 punkty.
• Czy patrząc na pana wyniki z tego sezonu, czuje się pan zawodnikiem spełnionym? Przed rozpoczęciem rozgrywek był pan skazywany na „pożarcie” przez innych, bardziej doświadczonych na ekstraligowych torach, żużlowców.
- Ten sezon pokazał, że chcę na tym poziomie pozostać na dużo dłużej. Ten rok na pewno fajnie się dla mnie zaczął. Były jakieś tam wpadki w niektórych zawodach, ale jestem zadowolony z tego sezonu. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie będę wymieniał plusów i minusów, bo najważniejsze jest to, żebyśmy utrzymali się w Ekstralidze. Wtedy nasz plan zostanie wykonany. W przyszłym roku będę chciał jeździć jeszcze lepiej. Przypomniałem sobie te tory, na których już dawno nie jeździłem. Myślę, że w kolejnym sezonie będzie o wiele lepiej.
• Przed wami jeszcze jedno spotkanie w rundzie zasadniczej. Jaki macie plan na wyjazdowe starcie z MRGARDEN GKM Grudziądz?
- W Grudziądzu czeka nas ciężkie spotkanie. Jedziemy tam z nastawieniem, że odniesiemy zwycięstwo w rewanżu. Pierwszy mecz z nimi przecież wygraliśmy. Będziemy się starać najlepiej jak potrafimy i zobaczymy, co się stanie.