Start Lublin z kolejnym zwycięstwem. Podopieczni Davida Dedka pokonali w hali Globus BM Slam Stal 84:72
Gospodarze znakomicie rozpoczęli zawody i już po niespełna minucie prowadzili 5:0. Z czasem jednak gra się wyrównała, a wynik oscylował w okolicach remisu. „Czerwono-czarni” ponownie przyspieszyli w końcówce pierwszej kwarty i na pierwszą przerwę schodzili prowadząc 29:17.
W drugiej odsłonie lepiej wyglądali przyjezdni, którzy jednak długo nie mogli zbliżyć się do lublinian. Przełamanie nastąpiło dopiero w końcówce, kiedy zawodnicy z Ostrowa Wielkopolskiego zanotowali serię punktową. Sprawiła ona, że po pierwszej połowie Stal przegrywała jedynie 38:40.
Po zmianie stron drzemka Startu trwała jeszcze przez kilka minut, co Stal wykorzystała i wyszła na prowadzenie 48:40. Sygnał do odrabiania strat dał Mateusz Dziemba, który dwoma celnymi rzutami za trzy pobudził zespół. Od tej pory lublinianie zaczęli grać wyśmienicie, a ich koncert trwał praktycznie już do końca meczu.
Świetnie spisywał się zwłaszcza Tweety Carter, który mądrze kontrolował tempo gry, a także był bardzo skuteczny w rzutach z dystansu. Ostateczni Start wygrał 84:72 i umocnił się w czołówce tabeli. – W drugiej połowie pokazaliśmy duże serce do gry. Cieszę się, że nie załamujemy się, kiedy przychodzi kryzys. Jest w nas duża pewność siebie – powiedział Mateusz Dziemba na antenie Polsatu Sport.
Start Lublin – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 84:72 (29:17, 11:21, 25:14, 19:20)
Start: Laksa 17 (1x3), Carter 15 (5x3), Lemar 13 (1x3), Borowski 9 (2x3), Taylor 8 oraz Dziemba 11 (2x3), Jeszke 8 (2x3), Szymański 3, B. Pelczar 0, Grochowski 0,
Stal: Threatt 17 (2x3), Dylewicz 16 (4x3), Dambrauskas 12 (1x3) Jevtović 8, Żołnierewicz 7 (1x3) oraz Garbacz 6 (2x3), Szymkiewicz 4, Wiśniewski 2, Ryżek 0, Mokros 0.
Sędziowali: Calik, Wierzman i Tomaszewski. Widzów: 2400.