(fot. Maciej Kaczanowski)
Po porażce w Łodzi z tamtejszym ŁKS Górnik Łęczna stracił szansę na bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Zielono-czarnym w tym sezonie do rozegrania pozostały już tylko trzy spotkania, a celem będzie obronienie miejsca dającego prawo gry w barażach o awans
Patrząc na tabelę Fortuna I Ligi szósta lokata Górnika jako beniaminka rozgrywek wygląda bardzo obiecująco. Wszak rzadko kiedy zdarza się, żeby zespół, który gra pierwszy sezon na wyższym szczeblu nadawał ton rozgrywkom. Jednak spoglądając poprzez pryzmat ostatnich tygodni w Łęcznej mogą odczuwać duży niedosyt.
Jeszcze na początku kwietnia zielono-czarni znajdowali się na drugim miejscu i naciskali na lidera tabeli – Bruk Bet Termalikę Nieciecza. Niestety, po tym jak pierwszego kwietnia Leandro i spółka wygrali 3:0 z Chrobrym Głogów zespół dopadł kryzys. W efekcie w żadnym z kolejnych ośmiu spotkań łęcznianie nie potrafili zdobyć kompletu punktów (notując sześć remisów i trzy porażki). Najbliżej przełamania byli w domowym meczu przeciwko Odrze Opole, ale stracili gola w ostatniej minucie gry. Natomiast w minionej kolejce – w Łodzi – zespół trenera Kamila Kieresia remisował 1:1 z ŁKS, ale w końcówce dwa gole Pirulo pozbawiły łęcznian punktu – Uważam, że zagraliśmy bardzo odważnie i nie byliśmy gorszym zespołem od rywala. Straciliśmy dwa gole w końcówce i jako zespół musimy to wziąć na siebie. Gdybyśmy w doliczonym czasie właściwie przerwali akcję gospodarzy to zakończyłoby się ono remisem i patrzylibyśmy na ten mecz przez zupełnie inny pryzmat – ocenia Paweł Baranowski, obrońca Górnika. – Nie możemy teraz spuścić głów, bo końcówka sezonu będzie dla nas bardzo ważna. W sporcie tak bywa, że zdarzają się ciężkie chwile. My musimy się podnieść i pokazać zarówno determinację jak i odporność na tę całą sytuację – dodaje stoper Górnika.
Do końca sezonu Fortuna I Ligi pozostały już tylko trzy kolejki. W najbliższą niedzielę rywalem łęcznian będzie Stomil Olsztyn. Potem Górnik zagra na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Zagłębiem Sosnowiec, a w ostatnim meczu sezonu podejmie u siebie Sandecję Nowy Sącz, która wiosną gra zdecydowanie lepiej niż jesienią. Górnicy nie chcąc oglądać się za siebie muszą zacząć wygrywać. W przeciwnym razie mogą zostać dogonieni przez „grupę pościgową” (są w niej Odra Opole, Miedź Legnica i Chrobry Głogów) i wypaść z grona zespołów, które po sezonie zagrają w dwuetapowych barażach o awans do PKO BP Ekstraklasy.