Najlepsi mają szansą na pracę w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym.
Dla Wojtka Czarnoty latanie było marzeniem od najmłodszych lat. Dlatego z podwarszawskiej Zielonki, po technikum lotniczym, rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie.
– To był świadomy wybór, bo chełmska szkoła ma dobrą opinię w środowisku lotniczym. I nie ma w tym krzty przesady. Jestem już na trzecim roku, więc pora podjąć ważne decyzje. Zawsze chciałem latać śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – mówi Wojciech Czarnota, student III roku.
– Mamy dla studentów świetną wiadomość – mówi prof. Józef Zając z PWSZ w Chełmie. – Dzięki pozyskanym funduszom nasza szkoła da studentom pilotażu śmigłowcowego możliwość wylatania dodatkowych 500 godzin, w tym 250 godzin na śmigłowcach nie objętych programem szkolenia podstawowego.
PWSZ w Chełmie uzyskała na ten cel ponad 7.800.000 zł z Programu Operacyjnego „Wiedza, Edukacja, Rozwój”.
Latanie w Śmigłowcowej Służbie Ratownictwa Medycznego (HEMS) jest bardzo trudne. Od pilotów wymaga naprawdę dużych umiejętności.
Zgodnie z przepisami, aby móc pełnić obowiązki dowódcy wykonującego loty HEMS w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym, pilot musi mieć na koncie 1000 godzin nalotu dowódczego, w tym minimum 500 godzin na śmigłowcach.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie prowadzi szkolenie śmigłowcowe od 2010 roku
– Od początku funkcjonowania tej specjalizacji wykształciliśmy ponad 30 pilotów śmigłowcowych. W chwili obecnej szkoleniem śmigłowcowym objętych jest 12 osób – podaje prof. Zając.