MKS Perła Lublin wraca do regularnego grania. Podopieczne Roberta Lisa najpierw w piątek zmierzą się z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w ramach Superligi. Już w niedzielę zagrają natomiast z CS Gloria 2018 Bistrita-Nasaud w 1 kolejce fazy grupowej Pucharu EHF
Dla mistrzyń Polski to pierwsze mecze o stawkę po ponad miesięcznej przerwie. Przypomnijmy, że była ona spowodowana mistrzostwami świata, które odbywały się w Japonii. I chociaż udział przedstawicielek Superligi w nich był znikomy, to jednak większość handballowego świata miała w tym okresie przymusową pauzę.
Szczypiornistki Perły jednak nie miały zbyt dużo czasu na odpoczynek. Robert Lis wykorzystał ten okres na spokojny trening, a szczypiornistki miały też sporo obowiązków marketingowych. Całość została zwieńczona turniejem Bogdanka Cup, gdzie Perła zajęła drugie miejsce za Młynami Stoisław Koszalin. – To był specyficzny czas, praktycznie drugi okres przygotowawczy. Dobrze, że mieliśmy turniej Bogdanka Cup, bo mogliśmy sprawdzić swoją formę na tle ligowych przeciwników – mówi Karolina Kochaniak.
Rozgrywająca Perły jest jedną z tych zawodniczek, które wykorzystały przerwę na wyleczenie urazów. Niestety, lista kontuzjowanych, bardzo długa już jesienią, w zimie jeszcze się wydłużyła. Obecnie znajduje się na niej sześć zawodniczek – Małgorzata Stasiak, Aleksandra Rosiak, Valentina Blażević, Marta Gęga, Sylwia Matuszczyk i Aneta Łabuda. Najbliżej powrotu są dwie ostatnie, chociaż nie wiadomo czy stanie się to już w najbliższy weekend. – Kontuzje przeszkadzają podczas spotkań, bo przecież uniemożliwiają odpoczynek niektórym zawodniczkom. To odbija się negatywnie na postawie zespołu w końcówkach spotkań. Każda kontuzja jest inna i ciężko wskazać jedną przyczynę takiego stanu rzeczy – mówi Robert Lis, opiekun Perły.
Najważniejszym spotkaniem w najbliższych dniach jest oczywiście mecz z rumuńskim CS Gloria 2018 Bistrita-Nasaud, które zainauguruje zmagania Pucharu EHF. Przypomnijmy, że mistrz Polski w grupie ma jeszcze duńskie Odense Handbold i węgierski ERD. Do fazy pucharowej awansują dwie najlepsze ekipy. – Chcemy pograć w Europie jak najdłużej. Mecze w Pucharze EHF będą trochę łatwiejsze niż te w Lidze Mistrzyń, dlatego liczę, że będziemy mogły stoczyć z przeciwnikami bardziej wyrównaną walkę – mówi Weronika Gawlik, bramkarka Perły.
Mimo, że Puchar EHF to europejska druga liga, nie oznacza to jednak, że Perła jest faworytem niedzielnego spotkania. Co więcej, urwanie jakiegokolwiek punktu któremuś z grupowych rywali będzie bardzo trudnym zadaniem. Awans do fazy pucharowej natomiast graniczy z cudem. Gloria, najbliższy rywal Perły, to wymagający przeciwnik, a w jej składzie są ograne na europejskiej arenie Ioana Laura Pristavita, Dziyana Ilyina czy Mariana Costa. Mecz z rumuńską ekipą rozpocznie się o godz. 17 w hali Globus. Dwa dni wcześniej, w piątek, Perła zmierzy się z Piotrcovią Piotrków Trybunalski w ramach Superligi. To starcie rozpocznie się o godz. 17 w hali Globus.