Kiepska wiadomość dla trenera Roberta Lisa, a także kibiców Azotów Puławy. Michał Jurecki w najbliższych tygodniach nie pomoże drużynie na parkiecie.
Kapitan nabawił się kontuzji prawej stopy w drugiej połowie spotkania 1/8 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze. Puławianie wygrali 30:26 i awansowali do ćwierćfinału. Doświadczony szczypiornista nie dokończył meczu z powodu urazu. – Z tego powodu Michał nie wystąpi w najbliższych spotkaniach PGNiG Superligi – czytamy w oficjalnym komunikacie puławskiego klubu.
Historia zatoczyła koło. Drużyna Azotów już raz w obecnym sezonie musiała radzić sobie bez swojego kapitana. Pod koniec sierpnia, podczas jednego z treningów, Michał Jurecki złamał piątą kość śródstopia. Aby zawodnik mógł ponownie grać konieczna była operacja. Szczypiornista wypadł ze składu na trzy miesiące. Przerwa poświęcona została na rehabilitację i powrót do optymalnej formy. Kapitan wrócił do gry 26 listopada, kiedy w 12. kolejce puławianie zmierzyli się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Zespół gości prowadzi brat Michała, Bartosz Jurecki. Azoty zwyciężyły 33:25. Od 31 stycznia doświadczony rozgrywający ponownie będzie musiał pauzować.
Wychowanek Tęczy Kościan jest filarem formacji obronnej puławian. 38-latek doskonale radzi sobie także w ataku pozycyjnym. Potrafi rzucić z różnych pozycji, zaskoczyć obrońców i bramkarzy przeciwnika. Ważne są także doświadczenie i umiejętności, które pozwalają wziąć odpowiedzialność za rzut w decydującym momencie spotkania.
Toczące się rozgrywki nie są zbyt przychylne obrońcom brązowego medalu. Zespół zmaga się z kontuzjami. Oprócz Jureckiego trener Robert Lis nie może skorzystać z dwóch podstawowych bramkarzy. – W obecny sezon weszliśmy mocno doświadczeni kontuzjami i to bardzo poważnymi. Mam na myśli naszych bramkarzy Wadima Bogdanowa i Mateusza Zembrzyckiego. Na długi czas wypadł nam też Michał Jurecki. Było to w bardzo niedobrym momencie, kiedy przebudowywaliśmy drużynę. Wiadomo było, że Michał będzie jej ostoją, która ma spinać obronę. Zaszła konieczność przebudowy i łatania na bieżąco powstałej luki. Myślę, że wyszliśmy z tego obronną ręką. Tylko jeden punkt straty do Górnika Zabrze, mając na koncie wygraną z tą drużyną w pierwszej rundzie, to dobre wiadomości – mówił na naszych łamach, przed wznowieniem rozgrywek na początku lutego, puławski szkoleniowiec.
Najbliższy mecz z MMTS Kwidzyn Azoty rozegrają 14 lutego (początek o godzinie 18.15).