W czwartek rozpoczyna się czterodniowe święto basketu w Warszawie. W gronie ośmiu uczestników jest również Start Lublin.
„Czerwono-czarni” jadą do stolicy opromienieni znakomitymi wynikami w Energa Basket Lidze. Przypomnijmy, że podopieczni Davida Dedka są obecnie na trzecim miejscu w lidze.
W 2020 roku zresztą prezentują wyborną formę i z 6 spotkań aż 5 rozstrzygnęli na swoją korzyść. W niedzielę pokonali na wyjeździe Asseco Arka Gdynia, jednego z kandydatów do mistrzostwa Polski.
– Rywale bez większych problemów ograli nas w pierwszej rundzie. Była w nas chęć rewanżu. Jesteśmy zespołem przez duże „Z” i to było widać w tym spotkaniu. Każdy z moich podopiecznych, kiedy wychodzi na boisko, to chce dać z siebie jak najwięcej. Walczymy od pierwszej do ostatniej sekundy. To przy tak wyrównanej lidze, jaka jest w tym sezonie okazuje się kluczowe – mówi David Dedek.
W czwartek na lublinian czeka jeszcze trudniejszy przeciwnik – aktualny lider EBL i mistrz Polski Anwil Włocławek. Stawką tej konfrontacji będzie awans do sobotniego półfinału Suzuki Puchar Polski. Trzeba przyznać, że „czerwono-czarni” nie mieli szczęścia w losowaniu pierwszej rundy. Przypomnijmy, że byli oni rozstawieni, bo pierwszą połowę sezonu zakończyli na trzecim miejscu.
Anwil, kiedy był jeszcze zaangażowany w rozgrywki Koszykarskiej Ligi Mistrzów, w rodzimej rywalizacji prezentował się trochę słabiej, dlatego w Suzuki Puchar Polski był nierozstawiony. Los złośliwie skojarzył obie ekipy, a Anwil w ostatnich tygodniach uzyskał imponującą formę. Podopieczni Igora Milicicia wygrali już 9 spotkań z rzędu. Ostatni raz przegrali 7 grudnia, kiedy ... w hali Globus pokonał ich Start.
– Przed nami bardzo trudny mecz. Anwil pozbierał się po serii kilku słabszych występów. Sprowadził również Mckenzie Moore’a, który jest znakomitym zawodnikiem. Włocławianie to w tej chwili jeden z najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa Polski. Moje oczekiwania przed finałowym turniejem? Jak zawsze chcemy wygrać każdy kolejny mecz – mówi David Dedek.
Czwartkowy mecz Startu z Anwilem rozpocznie się o godz. 20.30. Wcześniej, o godz. 18, Legia Warszawa zagra z HydroTruck Radom. W piątek odbędą się kolejne dwa ćwierćfinały – o godz. 18 zmierzą się Stelmet Enea BC Zielona Góra i Trefl Sopot, a o godz. 20.30 Polski Cukier Toruń i Asseco Arka Gdynia. Zwycięzcy czwartkowych ćwierćfinałów zagrają w sobotę o godz. 15 w półfinale. O godz. 19 zmierzą się natomiast wygrani piątkowych spotkań.
Finał turnieju jest zaplanowany na niedzielę na godz. 18. Warto wspomnieć również, że w sobotę odbędzie się konkurs wsadów oraz rzutów za 3 punkty. W tym drugim wystąpi Martins Laksa, który ostatnio został powołany do wąskiej kadry reprezentacji Łotwy.
– To powołanie to olbrzymie wyróżnienie dla zawodnika, ale także klubu oraz jego kolegów z drużyny. Czy postawiłbym pieniądze na zwycięstwo Martinsa w konkursie „trójek”? Oczywiście, w końcu jest z mojej drużyny – powiedział ze śmiechem David Dedek.
Warto dodać, ze cały turniej będzie szeroko relacjonowany na sportowych antenach Polsatu. Czwartkowy mecz Startu z Anwilem będzie transmitowany przez Polsat Sport.