Jedyne w swoim rodzaju święto wiosny zafundowały uczniom gimnazjów i liceów władze Świdnika.
Przy dźwiękach piosenek Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego świdnicka młodzież wraz z nauczycielami przemaszerowała w eskorcie ZOMO ulicą Niepodległości. Happening nawiązywał do słynnych świdnickich spacerów, które na znak protestu urządzali 25 lat temu mieszkańcy miasta w porze Dziennika Telewizyjnego. Był to wyraz protestu wobec reżimu komunistycznych władz.
- Chcemy przybliżyć naszym uczniom tamte wydarzenia - tłumaczyła Barbara Daszko, nauczycielka historii z Gimnazjum nr 2 w Świdniku. - A nie ma nic lepszego nic lepszego niż nauka historii na żywo.
- Świetny pomysł, dzięki któremu mogłam wyobrazić sobie jak to wszystko wyglądało - mówiła Anna Talarowska, uczennica II klasy Gimnazjum nr 2 w Świdniku.
Akcja przypadła do gustu mieszkańcom Świdnika, którzy przyłączali się do spacerującej młodzieży.
- Lepsze to, niż jakieś wagary - komentowała Krystyna Ryfka ze Świdnika. - A do historii stanu wojennego warto wracać. Oczywiście w takiej pokojowej formie.
W role pokojowo nastawionych funkcjonariusza ZOMO wcielili się pracownicy agencji ochroniarskiej i... jeden aktor.
- Ostatnio grałem księdza, więc rola ZOMO-wca to jakaś ciekawa odmiana - uśmiechał się Piotr Śliwiński, aktor ze świdnickiego teatru Puk-Puk.
W Świdniku nie zabrakło też bardziej tradycyjnych elementów obchodów pierwszego dnia wiosny. Uczniowie z II LO przyszli na spacer z Marzanną. Ponieważ jednak w fontannie nie było wody Marzanna uratowała się przed zatopieniem.