W Świdniku mnóstwo lotniczych gwiazd i z każdą godziną coraz więcej widzów. W mieście rozpoczęła się dziś dwudniowa impreza Świdnik Air Festival.
– Chcę wyrazić ogromną radość, że po raz drugi udało się zorganizować tę imprezę – podkreślał podczas dzisiejszej konferencji prasowej na terenie trawiastego lotniska, gdzie trwają pokazy lotnicze Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika.
– Świdnik jest idealnym miejscem, aby budować tradycje lotnicze województwa lubelskiego – podkreślał Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, który ze Świdnika pochodzi. – To w Świdniku jeszcze przed wojną funkcjonowała szkoła pilotów. To w tym mieście powstał zakład lotniczy, który dziś jest dumą i wizytówką Świdnika.
W Świdniku jest też port lotniczy. – Wszystko łączy się w tę lotnicza tradycję. Świdnik jest gościnny i zaprasza – zaznaczał wiceminister inwestycji i rozwoju zachęcając do udziału w dwudniowym wydarzeniu.
Niestety nie wszystkie pokazy się odbędą jak wcześniej zakładano. – Nie nasza to wina, ani organizatorów – zaznaczał Robert Zawada, który jest odpowiedzialny za lotniczą część Świdnik Air Festivalu. – Miał być Mig-29. Pilot tego samolotu miał latać z Arturem (Kielakiem-red.). To byłby taki pokaz, którego na pokazach cywilnych trzeba szukać ze świecą. Problem w tym, że Migi nie latają. Natomiast SU-22 popsuł się dosłownie wczoraj, przed przylotem do Świdnika. Trudno. Mamy co mamy i z tego się cieszmy.
Na Świdnik Air Festival jeszcze wiele bardzo ciekawych pokazów. – Łącznie z pokazem nocnym, na który szczególnie zapraszam – podkreślał podczas spotkania z dziennikarzami Robert Zawada.
– Jak już kolega wspomniał niestety nie będę mógł wykonać pilotażu z Migiem-29 z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego z oczywistych względów. Natomiast po raz kolejny wykonam pilotaż z moim kolegą Mateuszem Stramą, który będzie latać na samolocie myśliwskim z II wojny światowej YAK-3. Mam nadzieję, że pokaz będzie się podobał. Będą starał się też wykonać bardzo dynamiczny agresywny pilotaż na XA41, w barwach Dywizjonu 303.
Artur Kielak przyznał, że w Świdniku bardzo dobrze mu się lata. – Tutaj po raz pierwszy wygrałem zawody w akrobacji w 2011 r. – wspominał pilot. – I z przyjemności tutaj wracam.
Na niebie zaprezentuje się również zespół Cellfast Flying Team. Będzie latanie w szyku. Jak wygląda? – Trzeba mieć odrobinę precyzji w swoich ruchach. Trzeba mieć też odrobinę cierpliwości do swojego lidera – mówił Tomasz Buszewski z Cellfast Flying Team. – A lider musi mieć cierpliwość do swoich skrzydłowych. Jak to wszystko wygląda zobaczycie.
Na wydarzenie można przyjechać i wrócić m.in. bezpłatną linią autobusową, która kursuje na trasie Lublin-Świdnik-Lublin. Autobusy jeżdżą z Lublina do Świdnika z przystanku przy ul. Ruskiej, a następnie zatrzymują się na przystankach Tarasy Zamkowe, Montażowa, Mełgiewska WSEI, Świdnik stadion (w pobliżu organizowanej imprezy).