W Zespole Szkół Ogólnokształcących w Rybczewicach czuć jeszcze zapach farby. Ponad 300 dzieci rozpocznie tu naukę pod koniec miesiąca. Po 17 latach budowy.
– Nie możemy się już doczekać przenosin – dodaje Dominika Kwiecień, która uczy w V klasie podstawówki.
Obie już niedługo rozpoczną zajęcia w nowej szkole. Wcześniej uczyły się w zabytkowych budynkach XIX-wiecznego zespołu dworsko-pałacowego w Rybczewicach.
To jedna z najdłużej budowanych szkół, bo trwała w sumie… 17 lat. Firma, która jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku wygrała przetarg, wzięła podwykonawcę. Po kilku latach zbankrutowała. Roboty przejął podwykonawca. Nie ogłoszono jednak – wbrew prawu – nowego przetargu. Kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej dopatrzyli się też innych nieprawidłowości. Wykonawca podał samorząd do sądu. Efekt? Dopiero w drugiej połowie ub. roku ogłoszono kolejny przetarg i prace ruszyły na nowo.
Gmach miał być oddany do użytku we wrześniu, ale znów nie obyło się bez poślizgu. Tym razem kilkutygodniowego. – Wszystko przez warunki atmosferyczne – tłumaczy Renata Trała, sekretarz gminy Rybczewice. – Prawie dwa miesiące padał deszcz. Dzieci zaczną lekcje w nowej szkole pod koniec października.
Dyrektor też nie może doczekać się pierwszego dzwonka w nowym budynku. – Przez wiele lat na nią czekaliśmy – wspomina Suszek. – Sam jestem absolwentem szkoły w Rybczewicach i kieruję nią od 17 lat.
W nowym gmachu będzie się uczyć w sumie 330 dzieci i młodzieży. To uczniowie szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum ogólnokształcącego i przedszkolaki. Na zajęcia będą dowożone też dzieci ze zlikwidowanej w tym roku podstawówki w Pilaszkowicach.
Zabytkowe budynki nie będą wystawione na sprzedaż. – Ogłaszaliśmy już przetargi, ale nie znaleźliśmy chętnych na te obiekty. Dlatego chcemy je wynajmować.