Przedsiębiorstwo Komunalne Pegimek w Świdniku do odwołania wprowadziło zakaz picia i wykorzystywania wody do celów spożywczych. Awaria ma związek z budową nowej magistrali.
„Stare rury zostały zruszone i osad może dostać się do kranów” – ostrzega poprzez media społecznościowe Pegimek.
– Woda została zanieczyszczona, ale nie skażona – podkreśla Jerzy Irsak, prezes PK Pegimek w Świdniku. – Do wody dostały się osady ze starych rur. W związku z tym rozpoczęliśmy płukanie sieci i zbiorników. Na bieżąco wykonujemy też badania laboratoryjne. W tym momencie nie ma żadnych przesłanek by podejrzewać, że doszło do skażenia bakteriologicznego. Jest to zanieczyszczenie mechaniczne.
Nie można jednak pić wody, ani wykorzystywać jej np. do gotowania potraw. – Woda w pełni nadaje się do innych celów niż spożywcze np. do prania, do mycia naczyń, do kąpieli – mówi Jerzy Irsak.
W sobotę o godz. 12 Pegimek będzie mieć wstępne wyniki badań wody. – Podamy je do publicznej wiadomości – zapowiada prezes PK Pegimek.
Sieć jest cały czas płukana. Prognozy są optymistyczne. – Z każda godziną woda jest coraz czystsza. Wszystko wskazuje na to, że jest to mechaniczne uszkodzenie rurociągu – dodaje Jerzy Irsak.
– Na godz. 11.30 zabezpieczono awaryjne dostawy wody dla mieszkańców poprzez ustawienie pięciu cystern z wodą przeznaczoną do spożycia przez ludzi – informuje Monika Krzyszczak z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świdniku. – Zarządca wodociągu PK Pegimek prowadzi na bieżąco kontrolne badania wody z wyznaczonych punktów monitoringowych zlokalizowanych na terenie Świdnika – ul. Smorawińskiego 5, Kolejowa 3, ujęcie wody ul. Kusocińskiego, Studnia Nr 9 Lotników Polskich.
Pobrane zostały również próby wody dostarczanej przez cysterny. Została uruchomiona także dezynfekcja wody.
Świdnik poprosił Lublin o pomoc. – Udostępniliśmy dwa beczkowozy – potwierdza Magdalena Bożko, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lublinie.
Jeden z beczkowozów stoi przy kinie Lot. Co chwilę ktoś tu przychodzi, żeby zaopatrzyć się w wodę.
– Jestem tu już piąty raz – mówi pan Tadeusz, mieszkający w pobliżu. Tym razem przyszedł po wodę z dużym garnkiem. – Opiekuję się wnuczkami, muszą się umyć, więc potrzebujemy wody. Myślę, że przyjdę jeszcze raz.
Pani Halina mówi, że o awarii by nie wiedziała, gdyby nie wyszła z domu. – Akurat wyszliśmy i dowiedzieliśmy się od innych osób. Nie wiemy tylko czy można się w tej wodzie kąpać i myć naczynia – dodaje.
Znika woda ze sklepów
Ze świdnickich sklepów znika woda butelkowana. W Lidlu przy Lotników Polskich prawie nie ma klienta, który nie kupowałby wody. – Niegazowanej już nie ma, gazowanej zostało jeszcze trochę – mówi jedna z klientek robiących zakupy.
Inny spotkany przy sklepie mężczyzna dodaje, że wybierze się po wodę do jednego z punktów gdzie jest udostępniana mieszkańcom. Wspomina też o plotce jakoby awaria miała związek z uruchomieniem nowych świdnickich basenów. W swoim komunikacie Pegimek jednak tego nie potwierdzał.