Kilkanaście tysięcy mandatów i kilka tysięcy wniosków o ukaranie przez sąd. To ogólnopolski bilans policyjnych interwencji, związanych z obowiązkiem noszenia maseczek. W naszym regionie ukarano kilkaset osób. Najwyższy mandat to 500 zł.
Obostrzenia dotyczące zakrywania nosa i ust w miejscach publicznych obowiązują od połowy marca. Z policyjnych statystyk wynika, że od tego czasu mundurowi w całym kraju pouczyli prawie 55 tys. osób, które nie stosowały się do przepisów. Prawie 14 tys. interwencji zakończyło się wystawieniem mandatu. Wobec 6 tys. osób skierowano do sądu wnioski o ukaranie.
Policjanci z województwa lubelskiego sporządzili blisko 80 takich wniosków. Z regionalnych statystyk wynika, że nałożyli też sporo mandatów - aż 615. Kolejne 345 osób zostało pouczonych.
– Zwracaliśmy i będziemy zwracać uwagę na to, czy osoby noszą maseczki, również w sklepach – zapewnia podinsp. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji. – Robimy to codziennie, w ramach służby. Nie przewidujemy żadnych specjalnych akcji w tym zakresie.
Zgodnie z przepisami, wchodząc do sklepu czy urzędu musimy założyć maseczkę. Zwalniają nas od tego jedynie przeciwwskazania medyczne.
– Praktyka pokazuje, że jeśli ktoś faktycznie cierpi na jakieś schorzenia, to zwykle ma ze sobą stosowne dokumenty. Pozostałych staramy się pouczać – wyjaśnia Renata Laszczka-Rusek.
Od początku działań związanych ze zwalczaniem epidemii, policjanci w całym kraju przeprowadzili ponad 11 mln kontroli osób na kwarantannie. Stwierdzili przy tym ponad 650 uchybień.
Wymigujących się od noszenia maseczek mogą karać nie tylko policjanci, ale i służby sanitarne. W tym przypadku kary są wyższe i mogą wynosić od 5 do 30 tys. zł.