Chełmskie "duchy" zdobyły rekord Guinnessa (zdjęcia)
Chełm wpisał się do księgi rekordów Guinnessa. Próba polegała na zebraniu w jednym miejscu i czasie co najmniej 250 mieszkańców przebranych za duchy. Tymczasem 30 maja po godzinie 19 na plac Łuczkowskiego wyległo ich ponad pięć razy tyle, a dokładnie 1279.
Guinnes postawił chełmianom twarde warunki. Zgodnie z jego wymogami każdy uczestnik próby, od najmłodszego do najstarszego aby zostać policzony najpierw musiał pobrać bilet z indywidualnym kodem kreskowym. Na wydzielony barierkami teren próby "duchy" wpuszczane były przez bramkę, gdzie były skrupulatnie liczone. Jeśli strój nie był standardowy, czyli od stóp do głów nie okrywał uczestnika, to taki "duch" odpadał.
W ramach pospolitego ruszenia "duchów" w kolejce do bramki czekały przedszkolaki, uczniowie od pierwszaków po tegorocznych maturzystów, studenci, nauczyciele, radni i samorządowy oraz wszyscy ci, którym zależało na tak oryginalnej promocji miasta, a przy tym i dobrej zabawie.
- Dzieci już od dwóch tygodni wierciły mi dziurę w brzuchu, abym szykowała im stroje - mówi Jolanta Karczewska. - Uszyłam taką szatę i dla siebie. Tylko mąż nie dał się namówić na przebranie. Za to już na placu zrobił naszej trójce zdjęcia.
Całe zdarzenie od początku do końca było szczegółowo dokumentowane. Rejestrowała je nawet kamera umieszczona na strażackim wysięgniku. Z kolei liczenie "duchów" nadzorowała specjalnie po to powołana komisja, w skład której między innymi weszli Barbara Rozwałka, skarbnik miasta oraz nauczyciele matematycy. O pomyłce nie mogło być mowy.
Po policzeniu "duchów" ustanowienie rekordu zostało ogłoszone sygnałem dźwiękowym. Od tego momentu wszystkie zjawy musiały przez pięć minut pozostać jeszcze w obrębie wygrodzonej strefy. Dopiero kolejny sygnał obwieścił zakończenie próby.
Partnerami magistratu w jej przygotowaniu była Młodzieżowa Rada Miasta i Stowarzyszenie "Werwa.