Biesiadne przyśpiewki, tradycyjne stroje, domowej roboty smakołyki, miód z lokalnych pasiek, podziękowania dla rolników, misternie plecione wieńce, a nawet wizyta "marszałka Piłsudskiego" - tak wyglądały niedzielne Dożynki Powiatu Puławskiego w Baranowie.
Mieszkańcy powiatu puławskiego lubią ludowe tradycje, które mimo upływu lat, przetrwały i mają się dobrze. Na baranowskich błoniach w niedzielę można było obejrzeć wiele zabytkowych przedmiotów, spróbować tradycyjnej kuchni i posłuchać ludowej muzyki. - Pokazujemy wiejską chatę w starym wydaniu. Mamy tutaj maglownicę, tarę, lniane koszule, a także wypiekane w dawnym piecu smaczne podpłomyki. Przedłużamy w ten sposób naszą tradycję - opowiada Barbara Jemioł z Klubu Twórców Ludowych w Puławach.
Wiejską kulturę zaprezentowały także panie z Klementowic i Olesina w gminie Kurów. - To jest taki ludowy misz-masz, mamy kwiaty, owoce, dekoracje, serwety, rzeźby, obrazy naszej malarki, a także koguta, który jest symbolem naszej gminy - opowiada Halina Rodzik.
Duże brawa od zgromadzonej przed sceną publiczności otrzymały gospodynie z Baranowa tworzące "grupę obrzędową" oraz chór "Pokolenie". Artystki zaprezentowały wiązankę ludowych tańców i przyśpiewek, który zakończyły tradycyjnym polonezem z udziałem starosty powiatu, Danuty Smagi oraz wójta Mirosława Grzelaka.
Sporym zainteresowaniem cieszyło się także stoisko lokalnej grupy rekonstrukcji historycznej. Baranowscy miłośnicy polskiego wojska z lat 20-tych i 30-tych XX wieku, w epokowych mundurach, przyciągali wzrok.
- Jesteśmy hobbystami. Nasza grupa powstała rok temu z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej. Dzięki gminnemu projektowi otrzymaliśmy mundury polskiej piechoty z czasów wojny polsko-bolszewickiej - mówi Piotr Wiącek, dyrektor szkoły w Baranowie, w grupie odtwarza postać generała. Porucznikiem jest Sylwester Jóźwik. - Mamy repliki karabinów mauser, pistolety, termos, lornetkę, motocykl z 1939 roku. Cały czas dochodzą nowe artefakty - przyznaje.
Nie zabrakło także marszałka Piłsudskiego. W tę postać wciela się Stanisław Mazurek, mieszkaniec Czołny. - Jestem zaszczycony, że powierzono mi taką rolę. Dzięki niej stałem się rozpoznawalny, niektórzy zwracają się do mnie "panie marszałku", robią zdjęcia. To bardzo miłe - mówi sobowtór wodza.
Tradycje gminy to także pszczelarstwo. Podczas dożynek lokalne koło pszczelarzy pokazało m.in. przeszklony ul z pszczelą rodziną. Pokazali także proces wirowania miodu i zapraszali do degustacji.
- Ja pszczelarstwem zajmuję się od dziecka, to rodzinna tradycja. To samo robił mój ojciec i dziadek. Niestety coraz trudniej o następców - przyznaje Ryszard Ziarek, jeden z członków baranowskiego koła. Pszczelarze apelują do rolników, by ci szanowali ich pracę i nie opryskiwali pól w godzinach porannych. Proszą także zarządców dróg o więcej miododajnych drzew przy drogach (np. akacje, lipy).
Zgodnie z dożynkowym zwyczajem, nie zabrakło także konkursu wieńców, dzielenia się chlebem i podziękowań dla rolników od przedstawicieli samorządowej i centralnej władzy. - Dziękuję za wysiłek wkładany w uprawę ziemi oraz zaangażowanie, które przyczynia się do rozwoju gospodarczego powiatu - mówiła starosta, Danuta Smaga. - Jestem wdzięczny rolnikom za to, że zapewniacie bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju - dodał poseł Krzysztof Szulowski.
Na scenie wystąpili m.in. Bystre Babki z Wąwolnicy, Duet Saksofonowy z Końskowoli, Puławska Orkiestra Dęta, Chór Ziemi Baranowskiej, Zespół Kalina z Markuszowa, Kapela Krzysztofa Kałdunka z Kurowa, Natalia Kosmowska, a także zespoły Masters i ZajeFajni.