(fot. Piotr Michalski)
W ekipie gości ostatnio doszło do sporych zmian, a do zespołu dołączyli trener Igor Milicic oraz Armani Moore
Los w tym sezonie uwielbia wiązać zespoły z Lublina i Ostrowa Wielkopolskiego wspólnym mianownikiem. W przypadku tych dwóch drużyn można znaleźć co najmniej dwa elementy, które je łączą. Pierwszą jest postać Armani Moore’a. Amerykanin rozpoczął ten sezon w Pszczółce, której miał być jednym z liderów. Oczekiwania i rzeczywistość w jego przypadku dość szybko się rozjechały, bo Moore błyszczał, ale głównie w przedsezonowych sparingach. Kiedy przyszła kolej na ligę, to 26-letni skrzydłowy zgubił formę – stał się bardzo przewidywalny i kompletnie nie potrafił odnaleźć się w taktyce preferowanej przez Davida Dedka. W Pszczółce zagrał w sumie 13 ligowych spotkań, ale tylko kilka można zakwalifikować do kategorii tych dobrych. Ostrów Wielkopolski w jego przypadku był dla niego wybawieniem, bo w Stali wyraźnie odżył. Na parkiecie spędza znacznie więcej czasu niż w Lublinie, co przekłada się na lepsze statystyki. W nowych barwach Moore średnio zdobywa blisko 10 pkt na mecz.
Drugim elementem łączącym obie ekipy jest Suzuki Puchar Polski. Impreza odbędzie się w lutym w Lublinie, a w pierwszej rundzie los skojarzył ze sobą właśnie drużyny Pszczółki i Arged BMSlam Stal. – W turnieju finałowym Suzuki Puchar Polski nie ma słabych drużyn. Z każdym trzeba się bić. Wiadomo, że Stal to mocna ekipa, ale wierzę, że pokażemy się w tej imprezie z dobrej strony – mówił tuż po losowaniu Arkadiusz Pelczar, prezes Pszczółki Start.
Drużyny z Lublina i Ostrowa Wielkopolskiego już raz w tym sezonie się spotkały w bezpośrednim pojedynku. W końcówce września lepsza była Stal, która we własnej hali wygrała 79:74. Od tego momentu w ekipie sobotnich rywali Pszczółki doszło do sporych zmian. Ta najważniejsza zaszła na stanowisku trenera, gdzie Łukasza Majewskiego zastąpił Igor Milicic. Chorwata kibicom nie trzeba przedstawiać, bo to jedno z najważniejszych nazwisk w polskiej koszykówce. Milicic do niedawna pracował w Anwilu Włocławek, gdzie stworzył kapitalny zespół, który sięgnął po mistrzostwo Polski. Teraz podobną drogę chce przebyć w Ostrowie Wielkopolskim.
Stal, w opinii ekspertów, to drużyna, która śmiało może bić się o mistrzostwo Polski. Jej olbrzymim atutem jest świetne zbilansowanie składu. Milicić ma do swojej dyspozycji ciekawych graczy obwodowych, jak np. Jakub Garbacz czy Chris Smith, jak i doświadczonych podkoszowych. W tej drugiej grupie na pierwszy plan wysuwają się Josip Sobin i Shawn King. I właśnie pod koszem powinien rozstrzygnąć się ten mecz, zwłaszcza, że Pszczółka przystąpi do niego z zaledwie jednym klasycznym centrem. Kontrakt z Joshuą Sharmą kończy się dzisiaj. Klub chciał go przedłużyć, ale Amerykanin zdecydował się skorzystać z oferty hiszpańskiego Montakit-Fuenlabrada. W tej sytuacji jedyną lubelską odpowiedzią na Sobina i Kinga jest Roman Szymański.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 17.35. Hala Globus ze względów epidemiologicznych będzie zamknięta dla kibiców. Fani mogą jednak śledzić tę konfrontację w Polsacie Sport.