(fot. Facebook GKS Górnik Łęczna)
GKS Górnik Łęczna zakończy rundę jesienną hitowym spotkaniem z Czarnymi Sosnowiec
Oba spotkania swoje ostatnie mecze wygrały w podobnym rozmiarze – Górnik pokonał na wyjeździe 6:0 Skrę Częstochowa, a Czarni ograli u siebie AP Orlen Gdańsk. Większym osiągnięciem jest wynik sosnowiczanek, bo Orlen nie jest słabą drużyną. Tymczasem mecz miał bardzo jednostronny przebieg i już w pierwszej połowie piłkarki Czarnych zaaplikowały rywalkom cztery bramki. Zdobyły je Natalia Chudzik, Weronika Wójcik oraz Klaudia Miłek. Ta ostatnia to była piłkarka Górnika, a w sobotniej rywalizacji dwa razy pokonała bramkarkę gdańszczanek. Po przerwie gole dla gospodyń zdobywały Nikol Kaletka oraz Oliwia Katowicz.
Górnik w Częstochowie strzelał głównie po przerwie. W trakcie pierwszych 45 min gole dla łęcznianek zdobyły Marcjanna Zawadzka oraz Julia PIętakiewicz. Dopiero w drugiej połowie worek z bramkami mocniej się rozwiązał. Najpierw do siatki trafiła Roksana Ratajczyk, Klaudia Lefeld, a wynik ustaliła dwoma celnymi strzałami młoda Aleksandra Posiewka. – Jestem zadowolony z pewnego zwycięstwa oraz z tego, że stworzyliśmy wiele sytuacji bramkowych, z których aż sześć zamieniliśmy na gole. Od poniedziałku myślimy i przygotowujemy się do meczu z Czarnymi. Drużyna z Sosnowca prezentuje się bardzo dobrze, zwłaszcza w ataku – liczby robią wrażenie. Gramy u siebie, w Łęcznej, przed własnymi kibicami, więc chcemy sprawić im radość i udowodnić sobie, że możemy wygrać z każdym w lidze. W trakcie mikrocyklu treningowego zrobimy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do tego spotkania – tłumaczy Patryk Błaziak, opiekun Górnika.
Sobotni mecz zakończy rundę jesienną Orlen Ekstraligi. Łęcznianki zakończą ją na 5 lub 6 miejscu w tabeli. Czarni mają nad Górnikiem 7 pkt przewagi i obecnie są wiceliderem rozgrywek. Ich zwycięstwo w sobotnim spotkaniu sprawi, że przewaga nad Górnikiem urośnie już do 10 pkt. Taki wynik również praktycznie pozbawiłby zespół z województwa lubelskiego marzeń o wiosennej walce o medal mistrzostw Polski.
Sobotnia rywalizacja rozpocznie się na stadionie w Łęcznej o godz. 11. Mecz będzie relacjonowany na antenie TVP Sport.
Unia tylko z remisem
Nie udał się wyjazd do Krakowa drugoligowym piłkarkom Unii Lublin. Podopieczne Dominiki Przewłoki zaledwie zremisowały 1:1 z rezerwami miejscowego KS UJ. Wynik spotkania w stolicy Małopolski otworzyła w 34 min Kaja Dranaszczyk. W 66 min wyrównała jednak Maria Flader. Drugi z naszych przedstawicieli na tym poziomie rozgrywkowym, MOSiR Lubartów, odniósł wyjazdowe zwycięstwo w meczu z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. Gole dla lubartowianek zdobywały Katarzyna Kot i Nikola Radzimowska. Ta pierwsza, kapitan MOSiR, zaliczyła aż trzy trafienia. W tabeli grupy południowej II ligi prowadzi Unia, która ma 5 pkt przewagi nad wiceliderem z Lubartowa.
Piłkarki Górnika Łęczna w Częstochowie mogły aż 6 razy cieszyć się ze zdobytych goli
Fot. Facebook GKS Górnik Łęczna