Unia Europejska dała ponad 5,3 mln zł. Ale dołożyć trzeba jeszcze co najmniej milion. Parafia w Dubie (gm. Komarów-Osada, powiat zamojski) zbiera pieniądze od dawna, ale wciąż brakuje 700 tys. zł na wkład własny do remontu zabytkowego kościoła.
Ks. Witold Mikulski jest proboszczem parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Dubie od 13 lat. Przez ten czas sporo zrobił w zabytkowym XVIII-wiecznym kościele. – Ławki wstawiliśmy, bo nie było, organy zamówiliśmy, schody są zrobione, wiele innych rzeczych, długo by wymieniać – mówi duchowny.
Ale tego, że stanie przed wyzwaniem zrealizowania tak wielkiej inwestycji, z jaką teraz ma do czynienia, nie spodziewał się.
To się zaczęło dwa lata temu. Nagle zawalił się dach nad zakrystią. Gdy przystąpiono do naprawy, okazało się, że tak naprawdę cały budynek ledwo się trzyma, bo jego podwaliny spróchniały, a konstrukcja jest kompletnie zniszczona. – Zaczęliśmy wtedy myśleć, jak ratować nasz kościół, skąd wziąć na to pieniądze – opowiada proboszcz.
Zanim parafia wystarała się o dużą unijną dotację (umowa na ok. 5,3 mln zł została podpisana wiosną tego roku), ksiądz ratował kościół jak mógł. Musiał działać doraźnie, bo budynek po prostu zaczął się chwiać i kołysać. – W czerwcu zeszłego roku podjęliśmy decyzję o tym, żeby go podeprzeć wielkimi drewanianymi balami. Wiele osób mówi, że to było dobre rozwiązanie, bo kościół nie runął – mówi nam ks. Mikulski.
Mimo tego był zmuszony przed tegorocznymi wakacjami przenieść wszystkie nabożeństwa do niewielkiej salki, a kościół zamknąć na cztery spusty. Chodziło oczywiście o bezpieczeństwo wiernych. W sierpniu podpisano umowę z wykonawcą inwestycji. Prace ruszyły, są zaawansowane. Ale nadal do założonego na początku budżetu ok. 6,3 mln zł brakuje 700 tys. I to mimo stale organizowanych akcji, kiermaszy i imprez charytatywnych.
– Najpewniej trzeba będzie wydać jeszcze więcej, bo w trakcie prac cały czas coś nowego wychodzi – przyznaje duchowny. I dlatego bardzo prosi wszystkich o wsparcie.
Pieniądze można przekazywać bezpośrednio na konto parafii: 06 9644 0007 2010 0054 1747 0003 z tytułem: Darowizna na realizację projektu: Ochrona dziedzictwa kulturowego XVIII kościoła parafialnego w Dubie. Możliwe są też wpłaty poprzez portal zrzutka.pl.
Ksiądz Witold Mikulski podkreśla, że kościół w Dubie należy uratować z powodu jego wyjątkowej historii. Ta sięga blisko 250 lat wstecz. Pod zabytkową budowlą znajdują się krypty, w których spoczywają prawdopodobnie fundatorzy i kolatorzy kościoła. Świątynia była świadkiem burzliwych wydarzeń. Przetrwała III rozbiór Polski, kampanię napoleońską, Powstanie Styczniowe, dwie wojny światowe, najazd Bolszewików w 1920 r. i stan wojenny.
Do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w historii kościoła w Dubie doszło 25 września 1939 roku. Wtedy to zostali bestialsko zamorodowani przez Sowietów ks. prob. Wiktor Możejko, dwaj klerycy salezjańscy Mikołaj i Stefan, a także organista i sołtys.