PZL Leonardo Avia podejmie w weekend Astrę Nowa Sól. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.
Świdniczanie mają jeden cel – zwycięstwo i to najlepiej z kompletem punktów. Drużyna prowadzona przez Jakuba Guza nie ma ostatnio powodów do radości.
Po bardzo udanym początku rozgrywek i serii pięciu kolejnych wygranych, na inaugurację z MCKiS Jaworzno, następnie z AZS AGH Kraków, SMS PZPS Spała, Czarnymi Radom i BBTS Bielsko-Biała, zaliczyła dwie porażki pod rząd. Żółto-niebiescy ulegli w trzech setach przed własną publicznością BKS Viśle Proline Bydgoszcz i na wyjeździe, w derbach regionu, ChKS Chełm. Starcie z ekipą z Bydgoszczy zupełnie nie wyszło podopiecznym trenera Guza, o czym mówił kapitan zespołu libero Tomasz Kuś.
– Rozegraliśmy słabe spotkanie, graliśmy szarpaną siatkówkę, nie mieliśmy punktu zaczepienia – analizował. Z kolei po wyprawie do Chełma bardzo zawiedziony był opiekun drużyny Jakub Guz.
– Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, bo nie po taki wynik przyjechaliśmy do Chełma. Pierwsze dwa sety były takie, że nie bardzo wiedziałem którego zawodnika wpuścić na boisko. Każda zmiana praktycznie nic nie dawała, a powrót do pierwszego ustawienia praktycznie nic nie zmieniał. Trzeci set dawał chwilę nadziei, do stanu po 20. Zepsuliśmy 18 zagrywek, przy dwóch asach, Chełm bodajże osiem zepsuł, przy 10 asach – to jest kosmos w zagrywce. Mieliśmy problemy w ataku i średnie przyjęcie. W takich okolicznościach nie mogło być innego wyniku – tłumaczył. Po przegranej w derbach świdniczanie spadli w tabeli na szóste miejsce.
W sobotni wieczór siatkarze PZL Leonardo Avii oraz kibice liczą na komplet punktów. Do Świdnika zawita Astra Nowa Sól, obecnie 13. ekipa rozgrywek. Zespół prowadzony przez Konrada Copa rozegrał sześć spotkań, z których wygrał tylko jedno – u siebie z Olimpią Sulęcin 3:1. Gospodarze będą musieli znaleźć sposób na zatrzymanie Tytusa Nowika. Atakujący był najlepiej punktującym w ostatnim spotkaniu z MCKiS Jaworzno, przegranym 2:3, zdobył 32 punkty.