Rodzina tygrysów amurskich w zamojskich ogrodzie zoologicznym jest większa. Makar i Isla doczekali się potomstwa: dwóch córek. Ich narodziny były przez prawie dwa miesiące utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
Para miała się ku sobie. Gdy między 6-letnimi Makarem a Islą doszło do kopulacji, tygrysy były obserwowani przez pracowników zoo.
– Później przypuszczaliśmy, że samica może być w ciąży, ale pewności nie było. Bo w przeciwieństwie do krów czy koni, po których brzemienność wyraźnie widać, u tygrysów nie jest to już tak oczywiste – przyznaje Ryszard Topola z zamojskiego Ogrodu Zoologicznego im. Stefana Milera.
Przyjście na świat młodych zakomunikowano więc oficjalnie dopiero w poniedziałek, siedem tygodni po porodzie, który nastąpił 19 sierpnia. Jak przebiegał? Odbył się siłami natury. Nic więcej nie wiadomo, bo nikt przy nim nie asystował.
– Tygrysice mają w naturze, że na ten moment znajdują miejsce odosobnienia, z dala nawet od przedstawicieli swojego gatunku, a co dopiero od ludzi. Nie mogliśmy przeszkadzać – tłumaczy Topola.
Później fakt narodzin był utrzymywany w tajemnicy, bo też nie było pewności, czy tygrysiątka przeżyją. Historia uczy bowiem, że nie wszystkie samice odchowują swoje młode. Jeżeli są narażone na przykład na stres, potrafią nawet zjadać własne dzieci.
Dlatego pracownicy zoo trzymali się z dala od miejsca, które dla siebie i młodych wybrała Isla, a witrynę, przez którą można byłoby do nich zaglądać, na wszelki wypadek osłonili, by nie kusić gapiów.
Ale minęło już wystarczająco dużo czasu, aby zbliżyć się do mamy i jej potomstwa, a nawet zorganizować im wizytę weterynarza. Dlatego wiadomo, że Makar i Isla mają dwie córki (na świat przyszła trójka młodych, ale przy matce znaleziono tylko dwójkę). „Dziewczynki” zostały przebadane, są zdrowe. Ważą teraz 5,5 oraz 5,04 kg. Zostały oznakowane, ale jeszcze nie nadano im imion.
Isla została sprowadzona do zoo w Zamościu cztery lata temu. Wcześniej mieszkała w Helsinkach. Makar przeprowadził się do Zamościa z jednego z niemieckich ogrodów zoologicznych ledwie dwa tygodnie przed nią. Od początku była nadzieja, że coś z tego związku będzie.