To emerytowany policjant zastrzelił 16-latka w przyszkolnym sadzie w Kluczkowicach koło Opola Lubelskiego – ustalili śledczy. Dariusz Ch. usłyszał już zarzut zabójstwa. Na nielegalne polowanie wybrał się razem z kolegą – kościelnym i strażakiem ochotnikiem. Był przekonany, że strzela do dzika.
>>> Miał na imię Imali. 16-latek wyszedł z kolegami z internatu do sadu. Ktoś go zastrzelił
1 listopad, niedziela, godz. 20. Trójka nastolatków z Zespołu Szkół Rolniczych wymyka się z internatu do leżącego ok. 200 metrów dalej szkolnego sadu. Wychodzą z budynku przez okno na parterze, chcą narwać sobie jabłek. Pochodzący z Kazachstanu 16-letni Imali z tej wyprawy już nie wróci.
– Kiedy byli w sadzie w ich kierunku padł strzał. Jeden z nastolatków został postrzelony. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Z relacji chłopców wynika, że usłyszeli nadjeżdżający samochód. Przestraszyli się i kucnęli za drzewami. Słyszeli jak auto się zatrzymuje i ktoś otwiera drzwi. Potem padł strzał. Kula trafiła Imalego w nerkę. Przeszła przez wątrobę, płuca i twarz. Kiedy jego koledzy zaczęli krzyczeć, strzelec odjechał. Chłopca przeniesiono do internatu i wezwano pogotowie. Nie miał jednak szans na przeżycie.
Policjanci od początku zakładali, że 16-latek mógł paść ofiarą myśliwego, który pomylił go ze zwierzęciem. W niedzielę w rejonie szkoły nie zgłaszano jednak żadnego polowania.
– Książkę polowań prowadzimy w wersji elektronicznej. Nie ma w niej zgłoszonego indywidualnego polowania – mówił nam we wtorek Zbigniew Wojtowicz, prezes Koła Łowieckiego „Bekas”.
Śledczy zaczęli sprawdzać myśliwych z okolicy. Około dobę po zdarzeniu zatrzymali 51-letniego Dariusza Ch., emerytowanego policjanta. W ręce kryminalnych trafił również jego kolega 41-letni Marcin B. – kościelny i strażak ochotnik. Feralnego wieczora był w samochodzie razem Dariuszem Ch. Potem próbował kryć kolegę.
– Marcin B. usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy małoletniemu pokrzywdzonemu, który znajdował się bezpośrednim zagrożeniu utraty życia. Mężczyzna utrudniał również postępowanie pomagając sprawcy, poprzez uzgodnienie wersji zdarzeń nie odpowiadającej faktycznemu przebiegowi zdarzenia – relacjonuje prokurator Kępka.
Jak ustaliliśmy, początkowo Dariusz Ch. i Marcin B. utrzymywali, że wcale nie było ich na miejscu zdarzenia. Później jednak 41-latek przyznał, że w niedzielę wieczorem wybrał się z Dariuszem Ch. na nielegalne polowanie w pobliżu szkoły.
Również Dariusz Ch. również zmienił swoje zeznania. Przyznał, że to on strzelał w niedzielny wieczór. Jak tłumaczył, był przekonany, że celuje do dzika. Bardzo dokładnie zrelacjonował przebieg wydarzeń. Śledczy będą weryfikować wersję 51-latka – najprawdopodobniej poprzez konfrontację z kolegami zabitego chłopca.
Były policjant został aresztowany na 3 miesiące. Usłyszał też zarzut zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym. Dariusz Ch. strzelał bowiem bardzo blisko szkolnego internatu. Godził się więc z tym, że kula może trafić człowieka. Za tego rodzaju przestępstwo grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.
Z kolei Mariuszowi B. grozi do 5 lat za kratami. Obecnie kościelny jest pod dozorem policji i ma zakaz opuszczania kraju.
16-letni Imali był uczniem pierwszej klasy, mieszkał w szkolnym internacie. Przyjechał do Kluczkowic w ramach wymiany młodzieży razem z grupą 23 kolegów i koleżanek z Kazachstanu.