Brakuje chętnych do pracy w komisjach wyborczych, trudno będzie zapewnić lokale do głosowania, problematyczne będzie także zapewnienie bezpieczeństwa osobom wydającym karty, liczącym głosy i samym głosującym. Taki obraz przygotowań do wyborów wyznaczonych na 10 maja przedstawia prezydent Lublina, który wydał dziś rano oświadczenie w tej sprawie. Stwierdza w nim, że przeprowadzenie wyborów jest „praktycznie niemożliwe”.
– Organizacja tych wyborów w czasie epidemii przy obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa, zarówno członkom komisji, jak i wyborcom jest praktycznie niemożliwa – mówi prezydent Krzysztof Żuk w wydanym dziś rano oświadczeniu. Przypomina, że w związku epidemią, w lokalach wyborczych należałoby zapewnić maseczki, rękawice i środki odkażające. – A te środki ochrony są potrzebne przecież w szpitalach.
Prezydent Lublina twierdzi też, że przeprowadzenie wyborów prezydenta RP w wyznaczonym na 10 maja terminie jest nie-możliwe z punktu widzenia „organizacyjno-logistycznego”, bo pojawia się problem z zapewnieniem odpowiedniej liczby lokali do głosowania.
Spośród 208 komisji do głosowania, jak informuje Żuk, aż 62 komisje mają siedziby w lokalach, które nie stanowią własności miasta. – Te lokale są właśnie wypowiadane, albo są zamknięte i nie ma do nich dostępu. Prezydent stwierdza też, że nie ma chętnych do pracy w obwodowych komisjach wyborczych, do których potrzeba około 1800 osób. – Zgłosiło się do 20 marca tylko ośmiu chętnych – mówi prezydent Lublina. Podkreśla, że także urzędnicy nie chcą pracować przy wyborach. – Wszyscy boją się epidemii.
Krzysztof Żuk zwraca też uwagę na problem z wyborem firmy obsługującej systemy informatyczne służące przeprowadzeniu wyborów. – Brakuje chętnych zainteresowania funkcją operatora informatycznego – zauważa prezydent Lublina. – A jak wobec tego przeprowadzić po 25 kwietnia test Krajowego Systemu Informatycznego, komu wydać loginy, hasła i zapewnić sprawność tego systemu?
Na problemy z organizacją głosowania zwraca też uwagę Związek Miast Polskich, który opowiada się za przełożeniem wyborów. – Przygotowania do wyborów zawsze oznaczają konieczność dodatkowej mobilizacji w urzędach gmin – podkreśla w oficjalnym stanowisku Andrzej Porawski, dyrektor biura ZMP. – Ta mobilizacja jest dzisiaj nieosiągalna, a trzeba też liczyć się z całkowicie uzasadnioną odmową udziału w czynnościach, które będą się wiązać ze zwiększonym ryzykiem zarażenia się wirusem.
Dodajmy, że w pakiecie ustaw zwanym „tarczą antykryzysową” znalazł się także przepis pozwalający władzom rządowym na doprowadzenie do wyborów nawet wtedy, gdy samorządy stwierdzą, że nie są w stanie zorganizować głosowania.
Mowa o artykule mówiącym, że „w przypadku, gdy w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii urząd administracji publicznej lub inny podmiot wykonujący zadania publiczne stanie się niezdolny do wykonywania zadań w całości albo w części, wojewoda może w drodze zarządzenia powierzyć wykonywanie zadań tego urzędu lub podmiotu, w całości albo w części, w określonym terminie, innemu urzędowi administracji publicznej lub podmiotowi wykonującemu zadania publiczne”.