Piękny prezent kibicom sprawili w piątek polscy żużlowcy. Bartosz Zmarzlik triumfował w pierwszym turnieju Orlen Lublin FIM Speedway Grand Prix of Poland, a drugi był Dominik Kubera. Mistrz świata objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu
Pierwsze zwycięstwo biegowe na turnieju w Lublinie odniósł Tai Woffinden. Brytyjczyk przewiózł Fredrika Lindgrena, Macieja Janowskiego i Emila Sajfutdinowa. Na efektowną jazdę nie trzeba było długo czekać – w kolejnej gonitwie Bartosz Zmarzlik gonił swojego klubowego kolegę Martina Vaculika. Zamierzał się raz z jednej, raz z drugiej strony, przyjął też sporo szprycy od rywala, ale dał radę.
Do nietypowej sytuacji doszło w trzecim biegu. Robertowi Lambertowi zgasł motocykl na 30 sekund przed startem. Jego mechanicy nie wyrobili się z podstawieniem mu drugiej maszyny, co bardzo sfrustrowało żużlowca – został przez to wykluczony. W jego miejsce wskoczył rezerwowy Wiktor Lampart. Niewiele jednak zdziałał, bo był ostatni, ale triumfował Dominik Kubera, ku uciesze miejscowych kibiców. Na koniec pierwszej serii wygraną zanotował jeszcze Artiom Łaguta.
Bartosz Zmarzlik był w piątek piekielnie szybki, o czym przekonali się wszyscy na stadionie, w tym wspomniany przed chwilą Rosjanin. Przedstawiciel Betard Sparty Wrocław odpierał ataki mistrza świata, ale w końcu musiał skapitulować. Dzięki temu Polak pozostawał jedynym niepokonanym zawodnikiem po dwóch startach.
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Pogromcą obrońcy tytułu w trzeciej serii był zawodnik Motoru Lublin – Dominik Kubera. Świetnie wystartował spod taśmy i nie pozostawił złudzeń, że pędzi po wygraną. Tak też się stało, a Bartosz Zmarzlik musiał się pogodzić z pierwszą porażką. Potem „trójki” przy swoich nazwiskach zapisywali jeszcze Jason Doyle, Artiom Łaguta i Fredrik Lindgren.
W piątek 30. urodziny obchodził Maciej Janowski. Nie jeździł jednak na tyle dobrze, żeby sprawić sobie sportowy prezent. Brakowało mu szybkości i dopiero w swoim czwartym starcie pokazał się z lepszej strony. Dojechał do mety za plecami Artioma Łaguty. W 14. biegu po raz kolejny kibice się ożywili, bo pod taśmą stanął Dominik Kubera. Reprezentant gospodarzy miał na oku Emila Sajfutdinowa, ale jednocześnie musiał się bronić przed Matejem Żagarem. Po takim ściganiu zdobyta „dwójka” była niezwykle cenna. Następna gonitwa stała pod znakiem rywalizacji na linii Bartosz Zmarzlik-Fredrik Lindgren. Co ciekawe, nie walczyli oni o zwycięstwo, ale o 1 punkt. Mistrz świata atakował, Szwed odpowiadał, ale to Polak był górą.
Biało-Czerwoni sprawili kibicom wiele radości. Dowodem na to był także i ostatni bieg części zasadniczej tych zmagań. Dominik Kubera stoczył rywalizację z Maxem Frickem na pierwszym okrążeniu. Wyprzedził go, ale stracił prowadzenie na rzecz Fredrika Lindgrena. Jazda zawodnika Motoru Lublin była jednak na tyle dobra, że znalazł się w czołówce, mając 12 punktów na koncie – tyle samo co Bartosz Zmarzlik i Artiom Łaguta.
Polacy zrobili też swoje w półfinałach. Bartosz Zmarzlik nie dał szans pozostałym żużlowcom i wystrzelił jak błyskawica spod płotu. W kolejnym biegu Dominik Kubera również świetnie spisał się na starcie. Potem jednak przegrał na dystansie z Artiomem Łagutą i niewiele brakowało, a po własnym błędzie straciłby pozycję na rzecz Jasona Doyle’a. W finale upadek na wejściu w pierwszy łuk zaliczył Rosjanin, ale skończyło się na strachu. W powtórce aktualny mistrz świata zrobił to, co w półfinale – ściął spod płotu do krawężnika i zbudował ogromną przewagę nad resztą stawki. Scenariusz powtórzył się także w przypadku Dominika Kubery, który tym razem skutecznie odpędzał się od Fredrika Lindgrena. Duet Polaków zameldował się na dwóch czołowych miejscach.
Podczas dekoracji na podium Dominik Kubera wykrzyczał do mikrofonu, że zostaje w Motorze Lublin na kolejny sezon.
Po pierwszym dniu zawodów na czele klasyfikacji generalnej cyklu Speedway Grand Prix doszło do istotnej zmiany. Bartosz Zmarzlik objął prowadzenie z 83 punktami na czele. Drugi jest Artiom Łaguta (80), a trzeci Maciej Janowski (70). Natomiast Dominik Kubera wskoczył na 14. lokatę z dorobkiem 18 „oczek”.
===
Wyniki
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) 18 (3,3,2,1,3,3,3)
11. Dominik Kubera (Polska) 16 (3,2,3,2,2,2,2)
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) 14 (2,3,3,0,3,2,1)
14. Artiom Łaguta (Rosja) 15 (3,2,3,3,1,3,0)
15. Jason Doyle (Australia) 11 (1,3,3,3,0,1)
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 10 (3,1,2,1,2,1)
10. Leon Madsen (Dania) 9 (2,0,2,3,2,0)
2. Emil Sajfutdinow (Rosja) 7 (0,1,2,3,1,0)
5. Max Fricke (Australijczyk) 7 (1,3,1,2,0)
13. Matej Żagar (Słowenia) 7 (2,2,1,1,1)
9. Robert Lambert (Wielka Brytania) 6 (w,0,1,2,3)
8. Martin Vaculik (Słowacja) 5 (2,0,0,0,3)
1. Maciej Janowski (Polska) 5 (1,1,0,2,1)
16. Krzysztof Kasprzak (Polska) 4 (0,1,1,0,2)
12. Anders Thomsen (Dania) 3 (1,2,0,0,0)
7. Oliver Berntzon (Szwecja) 1 (0,0,0,1,0)
R1 Wiktor Lampart (Polska) 0 (0)
R2 Mateusz Świdnicki ns (Polska)