Wojewoda lubelski wytyka radzie miasta w Białej Podlaskiej błędy w uchwale o budżecie obywatelskim. Na budzące wątpliwości prawne zapisy zwracał już uwagę na sesji w czerwcu Andrzej Halicki, ale wówczas urzędnicy nawet się do tego nie odnieśli. Teraz muszą, bo organ nadzoru stwierdził nieważność kilku punktów, m.in. dotyczących ankiety ewaluacyjnej.
Na czerwcowej sesji radni zmienili kilka ważnych kwestii, m.in. po zebranych od mieszkańcach uwagach w ramach konsultacji społecznych. A wszystko było wynikiem kontrowersji wokół ubiegłorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Sprawę pod nadzorem prokuratury wciąż bada policja. – W związku z zawiadomieniem złożonym przez prezydenta miasta nadzorujemy dochodzenie policji w kierunku przestępstwa o ochronie danych osobowych. Dokładnie chodzi o przetwarzanie bez uprawnienia danych osobowych w procesie głosowania nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego – mówi Michał Roman, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej.
Dlatego na czerwcowej sesji radni wprowadzili m.in. obowiązek osobistego głosowania. Zmienił się też formularz, na którym zgłasza się pomysły. Urzędnicy chcą więcej szczegółów. Oprócz opisu, autor podać będzie musiał uzasadnienie danej propozycji, ewentualną grupę potencjalnych odbiorców, kosztorys czy mapę lokalizacji. I wystarczy 20 głosów poparcia. Poza tym, do projektu trzeba dołączyć wypełnioną ankietę ewaluacyjną.
Ale już podczas sesji, swoje wątpliwości co do niektórych wymogów wyraził Andrzej Halicki, doktor nauk prawnych, który od kilku lat śle lawinowo petycje do urzędników. Część z nich zmieniła prawo miejscowe miasta. – W projekcie uchwały znalazł się zapis o „podaniu jak największej liczby danych” projektu. Takich zwrotów należy unikać, bo nie można ich później zweryfikować. To kwestia oceny – zauważył Halicki.
A druga kwestia związana była z ankietą ewaluacyjną. – Zastanawiam się, czy to nie jest przekroczenie delegacji ustawowej. Taka ankieta nie jest wymogiem formalnym, jest dobrowolna. Jednak, jeśli nie będzie dołączona do projektu, to nie będzie on rozpatrzony- tłumaczył mieszkaniec. Żaden z urzędników nie odniósł się do tych uwag. Jedynie radny Marek Dzyr (PiS) zapytał o możliwość konsultacji z prawnikami urzędu.- Czy zapis o ankiecie ewaluacyjnej nie sprawi, że uchwała będzie cofnięta? - dopytywał Dzyr.
Ale odpowiedzi się nie doczekał. Za to wojewoda lubelski przeanalizował te zapisy i uznał je za nieważne. „W ocenie organu nadzoru posłużenie się (…) niejednoznacznym pojęciem „jak największej liczby danych” skutkuje tym, że przyjęta regulacja nie realizuje zasady określoności, którą winny charakteryzować się postanowienia formułowane w powszechnie obowiązujących aktach prawnych. Nie jest możliwe na jej podstawie stwierdzenie, po spełnieniu jakich przesłanek (jakiej liczby danych) za spełniony uznanie wymóg formalny konieczny do dopuszczenia danego projektu do głosowania. Nieprecyzyjne zapisy przedmiotowej uchwały we wskazanym zakresie wprowadzają jednocześnie uznaniowość podmiotów stosujących te przepisy” - uzasadnia w rozstrzygnięciu nadzorczym wojewoda Krzysztof Komorski.
Podobnie w przypadku ankiety. „Wprowadzenie wymogu złożenia przez osobę zgłaszającą projekt do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego wypełnionej ankiety ewaluacyjnej (…) wykracza poza zakres upoważnienia wynikającego z (…) ustawy o samorządzie gminnym. Wymienione we wskazanej ankiecie ewaluacyjnej kwestie nie dotyczą bowiem wymagań, jakie powinien spełniać projekt budżetu obywatelskiego” - podkreśla wojewoda.
Co prawda, w piśmie do organu nadzoru Justyna Gorczyca, zastępca prezydenta argumentowała, że „ankiety nie można traktować jako wymagalnej części projektu”, nie zmieniło to jednak postanowienia o nieważności tych dwóch ważnych zapisów.
Ratusz może się jeszcze odwołać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Tymczasem kolejna edycja budżetu obywatelskiego ruszyła w lipcu.