Już dawno rozwój największego na Lubelszczyźnie letniska wymknął się spod kontroli urbanistów i architektów. Wójt gminy Włodawa i starosta włodawski chcą opanować sytuację.
W Okunince budował, kto chciał i jak chciał. Efektem jest chaotyczna zabudowa w ramach której pensjonaty mieszają się z domkami letniskowymi zbudowanymi jak najmniejszym kosztem. Ogólny chaos dodatkowo pogłębiła parcelacja dawnych zakładowych ośrodków wypoczynkowych.
– Jesteśmy z wójtem już o krok od powołania wspólnego zespołu, w którym mają się znaleźć nasi urzędnicy, ale też przedstawiciele różnych służb, działających w Okunince organizacji oraz stałych mieszkańców tej jedynej w swoim rodzaju wsi – mówi Andrzej Romańczuk, starosta włodawski. – Mam nadzieję, że końcowym efektem ich pracy będą klarowne warunki zabudowy, odpowiednie studium oraz plan zagospodarowania przestrzennego.
Zadaniem zespołu ma być także rewizja obecnego zagospodarowania Okuninki szczególnie pod kątem bezpieczeństwa. Już bez pochylania się nad tym problemem wiadomo, że są tam zabudowane zakątki, do których w razie pożaru strażacy nie będą mieli możliwości dotrzeć.
– Wierzę, że zespołowi uda się wypracować obejmujący całe letnisko bezpieczny system komunikacyjny, ale też z drugiej strony nowe formy promocji naszej perły Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego – dodaje starosta. – Szczególnie cenne będą też pomysły na rozciągnięcie sezonu już od maja przynajmniej do końca września. Wykorzystywanie tak znakomitej bazy jaką mamy w Okunince przez niespełna trzy miesiące w roku jest po prostu grzechem zaniechania.
Starosta liczy na aktywność miejscowych przedsiębiorców. To oni przede wszystkim powinni być najbardziej zainteresowani tak uporządkowaniem letniska, jak i wydłużeniem sezonu. Problem w tym, że do pracy w planowanym zespole można ich jedynie zaprosić, a nie zmusić. Chodzi też o to, aby potrafili przyjrzeć się problemom Okuninki patrząc poza horyzont swoich indywidualnych interesów.
Tymczasem tegoroczny sezon już zapowiada się znakomicie. – Codziennie odbieramy 10-15 telefonów z pytaniami o wolne miejsca w sezonie – mówi Piotr Sawicki, właściciel jednego z ośrodków wypoczynkowych nad Jeziorem Białym. – W porównaniu z rokiem ubiegłym mamy tych telefonów o około 30 proc. więcej. Cieszę się, że Polacy, głównie z Warszawy i Śląska odkrywają Lubelszczyznę, w tym nasze pojezierze.
Sawicki przygotowując nową stronę internetową swojego ośrodka sprawdził, że w wyszukiwarce internetowej liczba kliknięć we frazę „Okuninka noclegi” jest porównywalna z „Lublin noclegi”. Na Lubelszczyźnie lepszy wynik ma jedynie Kazimierz Dolny. Oczywiście przyjmie zaproszenie do pracy w zespole pod warunkiem, że ten nie skupi się jedynie na działaniach doraźnych, ale perspektywicznych.