![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-11/3362973eee9c302cc1b0b865f7f9bcb9_org_830.jpg)
Dzięki reakcji świadka, pijany kierowca wpadł w ręce policjantów. Nie chciał się zatrzymać, a podczas ucieczki dachował. Miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
W poniedziałek przed godziną 15 świadek powiadomił policjantów, że w miejscowości Wyryki zauważył seata, którego kierujący nie zachowuje prawidłowego toru jazdy. Poruszał się całą szerokością jezdni, wjeżdżał na pobocze.
Mieszkaniec Włodawy w miejscowości Lubień zatrzymał pojazd i wyczuł od kierującego woń alkoholu. Kiedy zaczął dzwonić na numer alarmowy, kierowca uciekł i kontynuował jazdę w kierunku miejscowości Kaplonosy. Zgłaszający ponownie wyprzedził pojazd i wspólnie z kierującym autobusem próbowali zatrzymać seata, lecz 37-latek ominął blokadę jadąc poboczem i rowem.
Kiedy mężczyzna ruszył ponownie za pojazdem, seat zjechał do przydrożnego rowu i dachował.
– Na miejscu policjanci zbadali stan trzeźwości kierującego. Badanie u mieszkańca gminy Wyryki wykazało blisko 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca wraz z pasażerką nie doznali obrażeń – informuje aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-11/5942f27ed90bcf843160ceac5a79d631_v1_830.jpg)
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)