Nie do wiary. 72-letnia mieszkanka Puław sądząc, że ratuje swoje oszczędności przed kradzieżą, sama podarowała pieniądze oszustom.
Do tego zdarzenia doszło w środę, 20 listopada. Do seniorki najpierw zadzwoniła obca kobieta, która podając za pracownika Poczty Polskiej, z łatwością wyłudziła od 72-latki adres i numer talefonu komórkowego. Następnie na ten numer zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Powiedział, że pracownicy banków, w których puławianka trzyma swoje oszczędności, okradają klientów. Radził, by kobieta natychmiast je stamtąd zabrała, bo w każdej chwili może je stracić.
Seniorka uwierzyła, poszła do banku, wyczyściła rachunek i wyszła z 26 tysiącami złotych w gotówce. Następnie, zgodnie z instrukcjami, wrzuciła je do wskazanego koszta na śmieci i odeszła. Tą samą operację miała powtórzyć w kolejnym banku, gdzie trzymała środki, ale gdy z ich wypłatą pojawiły się problemy, oszuści zerwali kontakt. Dopiero wtedy poszkodowana zorientowała się, że padła ofiarą przestępstwa.
Policja ostrzega przed tego typu oszustwami, które szczególnie często kierowane są do osób starszych. Metody manipulacji są coraz bardziej wyrafinowane – oszuści podszywają się pod członków rodziny, przedstawicieli instytucji czy funkcjonariuszy publicznych, wykorzystując strach i presję czasu.
Zawsze zachowujmy ostrożność – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak. – Jeśli rozmówca wywiera presję lub prosi o pieniądze, natychmiast się rozłączmy i skontaktujmy z prawdziwą instytucją – dodaje.