– To wynik powyżej naszych oczekiwań– przyznają organizatorzy niedzielnej aukcji Pride of Poland, podczas której sprzedano 14 koni za blisko 1,6 mln euro. Najdroższa okazała się 9–letnia Esmeraldia, gniada klacz ze stadniny w Michałowie. Z kolei, janowska stadnina ze sprzedaży aukcyjnych koni zarobi mniej.
Licytacje 20 koni trwały ponad 5 godzin. Nowych właścicieli znalazło 14 z nich. – Łączna kwota 1 mln 596 tys. euro jest powyżej naszych oczekiwań. Szacowaliśmy, że osiągniemy wynik maksymalnie 1,2 mln euro– przyznaje Andrzej Wójtowicz, pełnomocnik dyrektora KOWR ds. hodowli koni, w przeszłości hodowca i prezenter z Bełżyc koło Lublina.
– Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy kryzys spowodowany wojną w Ukrainie i popandemiczne okoliczności– zauważa Wójtowicz. Najwyższą cenę aukcyjną osiągnęła gniada klacz Esmeraldia ze stadniny w Michałowie, za którą kupiec z Francji zapłacił 400 tys. euro.
Z kolei, typowane wcześniej jako faworytki, utytułowane klacze michałowska Poganinka czy janowska Euzona zostały sprzedane za 220 tys. euro, zresztą również do Francji. Na liście „lokomotyw” była też siwa klacz z Janowa Podlaskiego, 7–letnia Atakama, która ostatecznie poszła za 175 tys. ruro. Wylicytował ją hodowca z Polski. – Tak naprawdę to kupcy kreują faworytki. My wystawiamy najlepsze konie.Najwyższa cena 400 tys. euro jest bardzo dobra, biorąc pod uwagę dzisiejsze warunki rynkowe– ocenia Wójtowicz.
W sumie, ze sprzedaży aukcyjnych koni michałowska stadnina zarobi 901 tys. euro, a janowska 467 tys. euro. – Ten wynik jest zadowalający. Satysfakcja cenowa jest może mniejsza, ale cieszymy się z tych sprzedaży– stwierdza Lucjan Cichosz, od września 2020 roku prezes najstarszej państwowej stadniny w Janowie Podlaskim.
Tymczasem, Alina Sobieszak z „Araby Magazine” ma tylko nadzieję, że wszystkie transakcje zostaną zrealizowane. – To by świadczyło o tym, że popyt na polskie konie wciąż jest. A dla stadnin to zastrzyk finansowy, tak potrzebny teraz, bo w dobie kryzysu raczej na państwową kasę nie będą mogły liczyć– uważa Sobieszak, która od blisko 40 lat przygląda się aukcjom. W jej ocenie, Esmeraldia okazała się „czarnym koniem” licytacji. – Prawdopodobnie ze względu na swój rodowód. Ma duży potencjał hodowlany i pokazowy– uzupełnia znawczyni.
W aukcji brało udział ok. 40 licytujących. Cztery konie kupił hodowca z Francji. Ale araby swój nowy dom znajdą też w Belgii, Szwecji, Libanie czy Izraelu. – Z tego co wiemy, hodowca z Francji licytował w imieniu dwóch podmiotów, a konie trafią też do Szwajcarii. Czekamy 14 dni aż nabywcy wpłacą pieniądze i odbiorą konie– tłumaczy pełnomocnik dyrektora KOWR ds. hodowli koni. Z kolei, klienci z Bliskiego Wschodu na aukcji co prawda byli, ale w tym roku nie okazali się tak hojni jak w przeszłości.
– Polskie konie trafiały tam w latach 90–tych i to w bardzo dużej ilości. Tamte stadniny kupowały je, by założyć swoje hodowle. Teraz mają już pełne polskie linie, które rozmnażają. Ten rynek już zapełniliśmy, ale polskie araby nadal są tam sprzedawane– zapewnia Andrzej Wójtowicz.
Jednak, zdaniem Aliny Sobieszak promocja polskiej aukcji na zagranicznych pokazach była znikoma. – To zapewne przełożyło się na to, że z pierwszej ligi kupców na aukcji zabrakło. Na pewno nie było stałych klientów, którzy kupowali konie dla szejków z Bliskiego Wschodu. Być może wymienia się rynek i wchodzą nowi klienci – zastanawia się Sobieszak. Nie zmienia to faktu, że tamtejsi hodowcy cenią polskie konie. – To są linie z bogatym rodowodem i historią. One przetrwały wojnę– tłumaczy nam Fariborz Vadipoor, właściciel stadnin z Iranu, który w tym roku na aukcję do Janowa Podlaskiego przyjechał pierwszy raz. –Szukamy tu jakości i połączenia siły oraz piękna. Tylko polskie araby łączą w sobie potencjał pokazowy i wyścigowy zarazem–podkreśla Vadipoor.
6 wystawionych koni nie udało się sprzedać, bo nie osiągnęły ceny minimalnej. W ubiegłym roku, wynik aukcji był podobny. Wówczas, z 16 koni sprzedano 14 za około 1,6 mln euro. Najdroższy okazał się ogier Equator i klacz Emandorissa. Kupcy dali za nie po 450 tys. euro. Znacznie gorzej było w 2017 roku, gdy na aukcji sprzedano zaledwie 6 koni za niewiele ponad 400 tys. euro. Rekord padł w 2015 roku, gdy szwajcarski hodowca zapłacił 1 mln 400 tys. euro za klacz.
Lista aukcyjna
Lot
|
Koń
|
Sprzedający
|
Cena EUR
|
Kraj kupca
|
1
|
EGIRIA
|
SK Białka
|
115 000
|
Francja
|
2
|
ESPERANA
|
Jan Głowacki
|
WYCOFANY
|
|
3
|
CZARO
|
SK Janów Podlaski
|
30 000
|
Wielka Brytania
|
4
|
POGANINKA
|
SK Michałów
|
220 000
|
Francja
|
5
|
EUZONA
|
SK Janów Podlaski
|
220 000
|
Francja
|
6
|
ELWIMIA
|
SK Białka
|
NOT SOLD
|
|
7
|
ESMERALDIA
|
SK Michałów
|
400 000
|
Francja
|
8
|
ETIFFANI
|
Wojciech Parczewski
|
52 000
|
Liban
|
9
|
ATAKAMA
|
SK Janów Podlaski
|
175 000
|
Polska
|
10
|
PINITO
|
SK Janów Podlaski
|
12 000
|
Belgia
|
11
|
EL FARIDA
|
Alicja Najmowicz
|
34 000
|
Arabia Saudyjska
|
12
|
EMANDILLA
|
SK Michałów
|
NOT SOLD
|
|
13
|
BASKONIA
|
SK Janów Podlaski
|
NOT SOLD
|
|
14
|
WARANGA
|
SK Michałów
|
165 000
|
Szwecja
|
15
|
GINEGRA
|
Waldemar Bąk
|
27 000
|
Izrael
|
16
|
EL MEDIARA
|
SK Michałów
|
41 000
|
Holandia
|
17
|
ELOIZA
|
SK Janów Podlaski
|
NOT SOLD
|
|
18
|
LAMBADA
|
SK Michałów
|
NOT SOLD
|
|
19
|
BASILIA
|
SK Janów Podlaski
|
30 000
|
Polska
|
20
|
KABSZTAD
|
SK Michałów
|
75 000
|
Belgia
|
21
|
PIRENO
|
Paweł Redestowicz
|
NOT SOLD
|