Mało brakowało, a 60-latek kalectwem przepłaciłby niefrasobliwość podczas wiosennych porządków na ogródkach działkowych.
W środę, korzystając ze słonecznej pogody, właściciel działki przy ul. Przemysłowej w Chełmie, zabrał się do przycinania drzewek. Poprosił o pomoc kolegę z piłą mechaniczną. Był też alkohol. Jaki? Do tego nie chcieli się już przyznać, bo efekt tej zakrapianej współpracy był taki, że piła się omsknęła i ostrzem uderzyła w nogę działkowca.
– Ja nie chciałem, a on nie zdążył zabrać nogi – tłumaczył się potem sprawca zranienia kolegi.
W efekcie, poszkodowany trafił na oddział chirurgiczny szpitala w Chełmie, gdzie założono mu kilka szwów.