

Radny z Międzyrzeca Podlaskiego skazany za jazdę po pijanemu przeprosił mieszkańców podczas sesji. Zapowiedział, że z mandatu nie rezygnuje.

W poniedziałek Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim uznał Konrada K. za winnego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. 44-letniego radnego miejskiego przyłapali w czerwcu ubiegłego roku przy ulicy Kaczyńskiego policjanci z międzyrzeckiej drogówki. Odebrano mu prawo jazdy, a prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
Sąd wymierzył Konradowi K. 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Musi też zapłacić 4, 8 tys. zł grzywny oraz 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wyrok nie jest prawomocny.
Dzień po ogłoszeniu wyroku w Międzyrzecu Podlaskim odbywała się sesja i radny wydał na koniec oświadczenie.
– Wczoraj zapadł wyrok w sprawie prowadzenia przeze mnie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Chciałbym serdecznie przeprosić za swoje zachowanie, zwłaszcza mieszkańców i osoby, które na mnie oddały głos w ostatnich wyborach samorządowych- powiedział Konrad K.
Gdy zabierał głos, jego klubowi koledzy wstali. – Wyrok umożliwia mi dalsze sprawowanie mandatu radnego. To mi pozwoli na choćby częściową rehabilitację za popełniony przeze mnie czyn, m.in. poprzez wzmożoną pracę na rzecz mieszkańców - zadeklarował. Żaden radny nie pytał o szczegóły.
44-letni Konrad K. jest radnym już czwartą kadencję. W ostatnich wyborach startował z komitetu obecnego burmistrza, Pawła Łysańczuka. Pracuje jako kierownik obiektów sportowych w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.
– Pan Konrad jest bardzo dobrym pracownikiem, nie rozważałem jego zwolnienia - podkreśla Adam Paluszkiewicz, dyrektor MOSiR.
Zgodnie z kodeksem wyborczym wygaśnięcie mandatu radnego następuje po skazaniu prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. - Po otrzymaniu pisemnego prawomocnego wyroku sądu, zostanie on w całości wykonany - zaznacza Arkadiusz Myszka, zastępca burmistrza.
