Granica Lubycza Królewska spędza przerwę w rozgrywkach na ostatnim miejscu w tabeli. Zespół przygotowuje się do rudny wiosennej, a działacze również nie zasypują gruszek w popiele, bo do drużyny dołączyło dwóch byłych graczy Chełmianki, a jeden z nich to były reprezentant Polski
W 15 meczach rundy jesiennej Granica zdobyła ledwie sześć punktów na co złożyło się ledwie jedno zwycięstwo (na wyjeździe z Omegą Stary Zamość) i trzy remisy: z Włókniarzem Frampol, Orkanem Bełżec i Grafem Chodywańce, a więc zespołami, które w tym sezonie również biją się o utrzymanie. W pozostałych starciach ekipa z Lubyczy Królewskiej ponosiła porażki, a spora część z nich była niezwykle dotkliwa (jak chociażby 0:7 z Hetmanem Zamość czy 1:8 z Unią Hrubieszów). Efekt? Ostatnie miejsce w tabeli i wedle powszechnej opinii murowany kandydat do spadku z „najciekawszej ligi świata”.
Działacze Granicy zdając sobie sprawę ze swojego fatalnego położenia postanowili działać. Nowym trenerem drużyny został Mykhaylo Kaznokha. – To szkoleniowiec mający doświadczenie na poziomie trzeciej i czwartej ligi – mówi Jarosław Talabski, prezes Granicy. – Postawiliśmy na tego trenera, który poza prowadzeniem zajęć może także w razie konieczności wybiec na boisko, jeśli sytuacja kadrowa będzie tego wymagać – dodaje sternik Granicy.
Nowy trener to głośne nazwisko na Zamojszczyźnie, ale prezes Granicy poszedł jeszcze dalej. Do zespołu dołączyło bowiem dwóch byłych graczy Chełmianki: Michał Budzyński i Grzegorz Bonin. Pierwszy z nich ma za sobą grę w takich klubach jak Orlęta Radzyń Podlaski, Motor Lublin i Wisła Puławy. Z kolei nazwiska drugiego z zawodników kibicom nie tylko w Polsce, ale i na Lubelszczyźnie przedstawiać nie trzeba. 39-letni Bonin rozegrał bagatela 279 meczów na poziomie Ekstraklasy i strzelił w nich 39 bramek. Doświadczony pomocnik ma za sobą grę w Koronie Kielce, Górniku Zabrze, Polonii Warszawa, ŁKS Łódź i Pogoni Szczecin. W Lipcu 2013 roku Bonin trafił do Górnika Łęczna i po roku wywalczył z nim awans do Ekstraklasy. Następnie grał w zielono-czarnych barwach do czerwca 2018 roku skąd przeniósł się najpierw do Motoru Lublin, potem na moment do Lublinianki, a ostatnie dwa i pół sezonu spędził w Chełmie. – Bonin będzie grał w naszym klubie, podpisał już zresztą deklarację gry. Drugim z byłych zawodników, który do nas dołącza jest Michał Budzyński – wyjawia prezes Granicy. Jakim sposobom udało się ściągnąć do zespołu gracza takiego formatu? – Nie było to łatwe, ale udało na się to zrobić. Dużą zasługę w pozyskaniu Bonina i Budzyńskiego ma nasz kierownik Bogusław Kudelski, który jest spikerem na meczach Chełmianki – dodaje Talabski.
Jakie są cele zespołu przy tak dużych wzmocnieniach? – Poszliśmy na całość, bo naszym celem jest utrzymanie w zamojskiej klasie okręgowej. Zdajemy sobie sprawę, że nasza sytuacja jest niezmiernie trudna, ale podejmiemy walkę. Problemy ma zresztą kilka innych klubów. Przeprowadziliśmy mocne transfery, bardzo możliwe, że nie jest to jeszcze nasze ostatnie słowo – mówi Tabalski. – Moim zdaniem potrzebujemy wiosną dziewięciu wygranych by zapewnić sobie utrzymanie. Liczę, że nam się to uda, a lokalna, zdolna młodzież będzie miała się od kogo w najbliższym czasie uczyć – kończy prezes Granicy.