To będzie poważna operacja logistyczna. W ciągu dwóch tygodni zimowych ferii I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Zamoyskiego ma przeprowadzić się z Pałacu Zamoyskich do swojej dawnej siedziby, odnowionego gmachu Akademii Zamojskiej.
Odległość do pokonania jest niewielka. Oba zabytkowe budynki mieszczą się przy tej samej ulicy Akademickiej, położonej w obrębie Starego Miasta w Zamościu. Ale przeprowadzka prosta nie będzie.
– Mamy 31 klas, trzeba przenieść wszystkie ławki, biurka, krzesła, szafki, wszelkie pomoce naukowe, tablice, całe pracownie, m.in. komputerową, także całą naszą bibliotekę – wylicza Agnieszka Kowal, dyrektor I LO, która szefuje w tej szkole od początku września.
Do tej skomplikowanej operacji logistycznej szkoła przygotowuje się od dawna. Już na początku roku szkolnego, podczas zebrań z rodzicami apelowano do nich, by w miarę możliwości jakoś w cały proces się włączyli. Później te prośby były powielane m.in. poprzez dziennik elektroniczny, a ostatnio także na dniach otwartych szkoły.
– I muszę przyznać, że spotkaliśmy się z bardzo życzliwym odzewem – mówi dyr. Kowal. Zgłaszali się rodzice, którzy np. prowadzą firmy transportowe albo inni po prostu dysponujący samochodami, których są gotowi na czas przeprowadzki użyczyć. Były też osoby oferujące swoje własne ręce do pracy.
– W przeprowadzkę zaangażują się także nauczyciele, mamy sygnały o takiej gotowości od pełnoletnich uczniów, a nawet absolwentów – dodaje Agnieszka Kowal.
Szkolna społeczność ma doświadczenie w przeprowadzkach, bo mniej więcej cztery lata temu, gdy ruszał remont Akademii Zamojskiej, przenosiła się w całości właśnie do Pałacu Zamoyskich. – Wtedy było trochę łatwiej, bo to było w czasie wakacji. Teraz mamy mniej czasu. Musimy wyrobić się ze wszystkim w ferie. Ale na pewno damy radę – zapowiada dyrektor I LO.
Kilka dni temu na stronie internetowej szkoły i w mediach społecznościowych opublikowany został jeszcze apel adresowany do „sympatyków I LO” o to, by być może i oni jakoś w tę przeprowadzkę się włączyli.
W komunikacie, poza prośbą o udzielenie „każdej możliwej pomocy” znalazł się również nr konta Rady Rodziców, na które też można wpłacać pieniądze. I rozpętała się burza.
Post z apelem zaczął krążyć w sieci i wywołał szereg negatywnych komentarzy. Spora ich część dotyczyła zwłaszcza władz miasta, którym zarzucano, że nie chcą pomóc szkole w przeprowadzce.
Dyrektor Kowal jest tą reakcją zdumiona. – Bo po pierwsze nie jest tak, że miasto nam nie pomaga. Jeśli mamy potrzeby i są one uzasadnione, to otrzymujemy wsparcie, również finansowe, podobnie jak inne szkoły w mieście – mówi Agnieszka Kowal, która zanim zaczęła dyrektorować w I LO kierowała pracą wydziału oświaty w UM, a wcześniej wiele lat była wicedyrektor I Społecznego LO. Tam zresztą też przeszła przeprowadzkę, w którą również angażowani byli rodzice i sympatycy placówki.
Mówi, że kwestia ewentualnego wsparcia finansowego była w ostatnim apelu drugorzędna. Bardziej zależało jej na tym, by ten historyczny moment, gdy I LO wróci do swojej właściwej siedziby stał się okazją do integracji, zawiązania wspólnoty.
– To zresztą działa, bo naprawdę mamy już deklaracje od bardzo wielu osób gotowych nam pomóc. Nie tylko związanych ze szkołą. Np. pomoc w organizacji transportu już obiecał prezes LHS. Jakiś pan zadeklarował, że będzie rozmawiał z wojskiem, aby może w całą przeprowadzkę zaangażować również żołnierzy – zdradza Agnieszka Kowal.
Mówi jednak, że szkoła nadal otwarta jest na wszelkie oferty wsparcia. – Po tym, jak nasz apel się ukazał, zatelefonował do mnie jeden z radnych i obiecał, że po prostu będzie z nami podczas przeprowadzki pracował. Takich osób właśnie nam potrzeba – podkreśla.
Gdyby więc ktoś chciał się zaangażować, poświęcić swój czas, może do szkoły telefonować na nr 84 639 28 01 lub pisać na adres: zam.1lo@com.pl.