Drzewo grające, kuszące, idące w procesji. Spacerując po Roztoczańskim Parku Narodowym warto wypatrywać nie tylko koników polskich, ale także "drzew, którym artyści nadali nowy wymiar.
Jedni w roztoczańskich lasach spędzili kilka dni, inni prawie dwa tygodnie. Hasłem tegorocznej, 4. edycji Landart Festiwal było właśnie "drzewo. Każdy z artystów zinterpretował je na swój sposób. Powstało 13 prac rozrzuconych na 6-kilometrowym odcinku od wejścia do parku (od strony Zwierzyńca) do Florianki. Artyści sięgnęli po naturalne materiały (głównie drewno), ale można też natknąć się na drzewa "ubrane w kieliszki lub suknie ślubne, czy też znaki drogowe przyodziane w koronki.
- Przyroda jaka jest, każdy widzi. Ale przyrodę jaką teraz mamy tutaj, to rzadko się spotyka. Myślę, że dzieła tu zostaną. Tak długo jak wytrzymają - mówił Zdzisław Strupieniuk, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego, na zakończenie sobotniego wernisażowego spaceru po nowych roztoczańskich landartach.